Dziennik niunqa, 03 lis 16

Tragedia...ehhh. Nażarłam się na noc i oto efekt...
84,4 kg Do tej pory straciłeś: 10,6 kg.    Wciąż do stracenia: 8,4 kg.    Zastosowanie diety: Dość Dobrze.

Zobacz Kalendarz Diety, 03 listopada 2016:
1521 kcal Tłusz: 77,57g | Białk: 69,17g | Węglo: 137,86g.   Śniadanie: Rolnik Chrzan Tarty, Serenada Ser Salami, Pomidory, Ogórek (Obrany), Indykpol Parówka, Parówka, Cymes Chleb z Siemieniem Lnianym. Lunch: Dr. Oetker Kaszka Manna Smak Malinowy. Obiad: Tesco Włoszczyzna Słupki, Tesco Mięso Mielone Wieprzowe z Łopatki, Kasza Jęczmienna (Gotowana). Przekąski/Inne: Pomidory, Ogórek (ze Skórką), Parówka. więcej...
2836 kcal Ćwiczenie: Chodzenie (Umiarkowane) - 5/kph - 1 godzina, Praca w Biurze Siedząca - 7 godziny, Spacer - 1 godzina i 30 minut, Odpoczywanie - 6 godziny i 30 minut, Spanie - 8 godziny. więcej...
Zyskuje 6,3 kg na tydzień

5 zwolenników    Wsparcie   

21 do 40 z 73
Komentarze 
Dobra dieta to tylko 50-60% zdrowia dodaj do tego psychikę....... Przy długotrwałym podwyższonym stresie dochodzi do zakwaszenia organizmu wtedy jest dopiero obraz zniszczenia tam gdzie nie działo się dobrze już wcześniej..... Stres jest dobry w małych dawkach adrenalina budzi do działania gorzej jak trwa to kilka tygodni czy miesięcy i jest ponad normę...... O tym kardiolog,neurolog,jakikolwiek specjalista raczej nie mówi... 
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
4 udary niedokrwienne - 5 ognisk w głowie, niedowład strony lewej do chwili obecnej, afazja w 2015 roku, zaburzenia równowagi aż do dziś niestety. 
04 lis 16 przez użytkownika: niunqa
A masz jakieś choroby pokrewne np.nadcisnienie?cukrzyca,niewydolnosc naczyń mozgowych? 4razy udar i jeszcze chodzisz?? Jestem pod wrażeniem ..... albo te udary miałaś we wczesnym wieku gdzie organizm szybko się regenerować albo były udarami "przedudarowymi"właściwymi😶 Przykro mi że musiałaś tyle przejść.....teraz nie masz już odwrotu....trzeba walczyć😯 
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
dobra dieta to inne podejscie psychiczne do swiata. takze nie zgodze sie 
04 lis 16 przez użytkownika: vibo69
Masz inne zdanie ponieważ patrzysz na doświadczenia z perspektywy własnej osoby czyli zdrowego człowieka,ja mam inne zdanie gdyż przeszłam wiele Stanów skrajności i patrzę na większość z tej perspektywy,niunga patrzy jeszcze z innej.... Ale według Twojej teorii dieta odpowiednia czyni człowieka szczęśliwym i zdrowym a psychika niepotrzebna,ok Co w momencie gdy prowadzisz dietę jest wszystko super a w jednym momencie tracisz dom,rodzine,prace,przyjaciół.... Rodzi się strach,niepokoj,itp.a to wpływa na cały organizm😋 Kiedyś taki mądry człowiek mi powiedział że najlepszą witaminą i lekiem jest miłość drugiego człowieka..... Ja się pod tym podpisuję☺ 
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
Pierwszy udar miałam w wieku 30 lat. Z początku nikt nie wiedział, czemu nagle mam skoki ciśnienia, boli mnie cała głowa i mam drętwienia rąk i nóg. Zwalano to na kręgosłup, ponieważ pracowałam na nogach. Po roku, gdy już nie wyrabiałam z bólu, bo kończyny drętwiały non stop i bardzo boleśnie to wreszcie odkryto, że mam ognisko poudarowe i ta cała terapia, w tym rehabilitacja (źle dobrana, po której zasłabłam i ból był jeszcze większy) była rokiem cierpień i biegania po lekarzach, którzy pakowali we mnie kolejne dawki leków. Doprowadziło mnie to do II udaru i położyło do łóżka na długie miesiące życia z bólem. Okazało się, że nie mam kompletnie sił po lewej stronie ciała i zerwane (nie wiem czy dobrze określam) zakończenia nerwowe w nodze i nie da się już tego naprawić. Można tylko ćwiczyć. Ćwiczyłam, więc jestem w stanie chodzić lekko utykając, ale nic nie mogę wziąć do ręki bo zaraz mi wypada jak jest to coś cięższego. Gdy już powoli stawałam na nogi, to w 2015 roku spotkał mnie kolejny jak w domu szykowałam się do pracy. Upadłam wtedy na ziemię i miałam całkowitą afazję. Nie umiałam wymówić słów, ani nacisnąć telefonu. Spokój mnie uratował, bo starałam się właśnie uspokoić i podnieść, oraz nacisnąć sluchawkę w tel dotykowym. Dodzwoniłam się do koleżanki i wydawałam tylko mało wyraźne dźwięki. Na szczęście jest ona farmaceutą, więc zadzwoniła po męża a ten po pogotowie. Tym samym, dzięki przytomności pani dr która zabrała mnie na Sobieskiego zrobiono mi trombolizę i trochę słów powróciło. Uczyłam się potem od nowa. To była ciężka praca, bo pisałam teksty na strony www a nie umiałam sklecić zdania. Niestety udar był w maju, a w grudniu znów się przewróciłam i okazało się, że jest nowe ognisko. W czasie choroby straciłam ciążę. Mija 11 miesięcy odkąd nie mam epizodu, bo zaczęłam przesadnie dbać o siebie. Łykam leki na INR, na nadciśnienie, na depresję, na cholesterol i na wysoki poziom homocysteiny, bo tylko to znaleźli w przyczynach moich udarów. Ot tyle. Ale się rozpisałam...że hohooo 
04 lis 16 przez użytkownika: niunqa
dorisnati, mialem sytuacje ze w jednej chwili stracilem wiele elementow swojego zycia. i wierz mi ze zywienie ma wplyw na to jak podejdziesz do sprawy (dieta wplywa na mozg i hormony=zachowanie). wydarzenie jest tylko bodzcem a potem to juz tylko kwestia jak na to zareagujesz. mozesz sobie skwasic zycie a mozesz isc dalej uswiadamiajac sobie ze wlasciwie nic nie mozesz zmienic i akceptujesz to co sie stalo. kazdy dzien skwaszenia i rozpamietywania to o tyle samo mniej dni w dobrym nastroju 
04 lis 16 przez użytkownika: vibo69
niunqa, zacznij czytac i sama sie leczyc zanim leki doprowadza cie do zawalu 
04 lis 16 przez użytkownika: vibo69
Tak zrobiłam, dlatego jeszcze chodzę... 
04 lis 16 przez użytkownika: niunqa
Aż się popłakałam czytając Twój komentarz Niunqa😩 Nawet nie wiem co napisać,czuje się egoistką bo uważałam że absolutnie nikt nie przeżył tego co ja i że mam prawo do traumy i użalania się nad samą sobą z powodu przeszłosci.......... Dopiero Vibo uświadomił mi że jednak powinnam zmienić swój sposób żywienia.......a jednocześnie życie.... Cieszę się Niunqa że żyjesz i wyszlas z udarów w miarę obronną ręką,ja też miałam przez rok rehabilitację,u mnie udary wyglądały inaczej ale konsekwencje te same,dodam że żadne ćwiczenia nie pomogą ale mogą wzmocnić "garnitur mięśniowy" co jest dużym plusem,jednak ja zaczęłam ćwiczyć od wakacji siłowo czyli hantle i sztanga nie po to by zostać kulturystyka 😱a jedynie po to by wzmocnić drogę neuroprzekaźników dzięki czemu funkcje tych komórek które zostały "zaduszone" przejmują komórki sąsiadujące i widzę poprawę zarówno w sile mięśniowej jak i samym chwytaniu rzeczy,zaczełam od hantli 1kg a teraz jestem na 3kg,sztanga raczej malutka i średnio 50-80 kg chociaż raz mi się zdarzyło nawet 120 ale z wielkim trudem hahahahaha, Chodzi o to że ćwicząc siłowo masz chociaż maleńką szanse na normalne funkcjonowanie,ale jest duży minus................ Trzeba regularnie sprawdzać skoki ciśnienia,ja u siebie już wiem że jak pika mi z tyłu głowy to jest źle i robię chwile przerwy by ciśnienie spokojnie opadło,nic na siłę,ale wiedz że jest nadzieja,tak samo chwyt pensetowy można wypracować.....wzmacniając ćwiczeniami..... I dużo dają ćwiczenia intelektualne może nie zostaniesz od razu Einsteinem ale masz szansę długo długo być w dobrej formie,ja dwa lata temu zaczelam mieć problemy z pisownią,wyrazaniem się,słownictwem,zapomnalam nazwy przedmiotów,jak się pisze,itp,ale zaczęłam ćwiczyć,czytac,uczyc się by nie zapomnieć i nie cofać się😓 Fajnie ze napisałeś co przyszłaś,dzieki temu nie czuję się już tak tragicznie😫  
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
Vibo chciałabym być taka jak Ty......problem w tym że nie jestem....a co gorsza nigdy nie będę.....chociażbym ćwiczyła całe życie....nigdy nie będę tak silna i mocna jak Ty..... Ale jest plus w tym wszystkim...mogę się uczyć od Ciebie jak pokonywać przeszkody bo swoim charakterem pokazujesz innym że można i pokazujesz w jaki sposób,nadajesz kierunek,itd. A widząc Twoją empatię czuje się podbudowana że świat zbudowany jest nie tylko ze świrów😁ale też z bardzo pozytywnych osób! Amen🍕🍟🍔🍗🍖🍞🌰  
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
Dorisnati, dzieki za mile slowa.. ale empatii to ja ponoc nie mam :D i nie ma ze 'chcialabys' czy 'nigdy nie bedziesz' bo to wlasnie taki sposob myslenia jest winowajca pozniejszej porazki. umysl stara sie podswiadomie wytlumaczyc przed soba ze mialo sie racje i sfabrykuje ci sabotaz i w wyniku porazke. takze zacznij od zamiany jednego glupiego slowa - chcialabym -> bede ;) 
04 lis 16 przez użytkownika: vibo69
Dobra użyłam złego słowa,moze nie dosłownie empatia ale chcesz dla innych dobrze😝i bez podtekstów prosze👶 Piszesz by zmieniac "bym" na "chce" i wiem że to właściwe bo wiele razy wdrażałam ale nie zawsze z dobrym skutkiem a porażka bardziej dołowała niż wzmacniała,zaakceptowałam to jaka jestem ale staram się zmieniać swój charakter i kształtować pewne cechy,idzie to bardzo opornie bo czasem autosugestia nie pomaga ale w drobniejszych rzeczach tak🙈 Dlatego podziwiam osoby które walczą mimo że czas dla nich jest ciężki.... A Ty stwarzasz takie pozory jakby Ciebie nic nie dotykał,jakbys był że stali albo tytanu.... 
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
i znow to samo ;) idzie opornie bo 'starasz sie zrobic' zamiast 'dokonac/zrobic'. nie podchodz do niczego w ten sposob. jezeli bedziesz myslec ze zaczniesz cos robic i jest mozliwosc ze ci nie wyjdzie to ci nie wyjdzie. ale jesli powiesz sobie ze to zrobisz to wtedy zrobisz. a to ze po mnie nie widac ze mnie cos dotyka wynika z tego ze ja nie pozwalam sobie na to aby wplywalo to na moje zachowanie. oczywiscie miewam swoje chwile slabosci ale to rzadkosc. i patrzac na to w jakich problemach sie obecnie znajduje to powinienem tylko sie zalamac i rozlozyc rece  
04 lis 16 przez użytkownika: vibo69
Ja nie potrafię jeszcze tak myśleć.....naprawdę nie umiem,starałam się być silna w momentach gdy była taka potrzeba ale w dłuższej perspektywie i tak pękłam więc....nie możesz wymagać żeby ktoś uczył się w takim tempie jak Ty.....biorąc pod uwagę treningi,cwiczenia,,pokonywanie własnych słabości,wlasnych ograniczeń to ok.pracuje nad tym i wiem że dam radę bo czuję wsparcie wielu osób....ale są tematy w których mówię pas bo wiem że nie podołam i nie dlatego że tak myślę tylko dlatego że nie czuje się na tyle mocna by przetrwać "coś" Temat rzeka......tylko na priv😶 
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
niepotrafie? poki tak bedziesz mowic to tak bedzie :) wyobraz sobie sytuacje ze jestes w pracy i dostajesz telefon ktory wyprowadza cie z rownowagi i doprowadza do bialosci. emocje tak kipia z ciebie ze gorzej sie nie da. odkladasz sluchawke i w tym momencie wchodzi szef i dorzuca do ognia. na pracy bardzo ci zalezy bo twoja egzystencja jest scisle od tego zalezna. lub czyjes zycie nawet. i w tym momencie stoisz przed WYBOERM jak sie zachowasz.. masz dwie opcje.. albo zdepczesz w sobie to wszystko jeszcze w zarodku.. albo wyladujesz sie na szefie ryzykujac prawie pewna utrate pracy. i teraz niech mi nikt nie mowi ze emocji i zachowania nie da sie kontrolowac. da sie. jesli sie na tyle mocno chce :) ...potem juz tylko pozostaje kolejna DECYZJA czy bedziesz rozpamietywac to co sie zdarzylo czy pojdziesz dalej. nie mozna jedynie za wszelka cene powtarzac sobie ze sie jest za slabym bo dokladnie takim sie bedzie. inni moga - ja tez moge 
04 lis 16 przez użytkownika: vibo69
Jeśli mówisz o takiej sytuacji z telefonem,szefem,pracą itp.to nie jest dla mnie problem,uwazam że wszystko można dogadać i kontrolować i jeśli chodzi o tego typu sytuacje to rzeczywiście powiem że warto DAĆ RADE i się poświęcić bo wyjdzie z tego coś dobrego i dla mnie i dla innych...... Ja miałam na mysli inne sytuacje,inne rzeczy.....gorsze niż wkurwieni bliscy i życie na włosku..... Pamiętaj że każdy z nas ma inne słabości i inne momenty krytyczne.... Dla jednego będzie to śmierć bliskich,dla drugiego problemy małżeńskie,dla trzeciego choroba a dla czwartego zbyt ciężki trening....  
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati
Po mnie niestety widać od razu jak coś mnie dotyka i moja twarz oraz mimika nie są w stanie tego ukryć. Poza tym cała dygoczę jak tylko mam jakiś stres, nerwica daje mi w kość też uporczywymi mrówkami pod skórą i nie sposób opanować drapania ani dygotania bez leków. A wierzcie mi...próbowałam cały okrągły rok. I wyszło z tego jedno wielkie g...myśli samobójcze. Chyba nie jestem taka twarda.  
04 lis 16 przez użytkownika: niunqa
Doris, swoje przeszłam. Też temat rzeka. Obecnie to ja się mam całkiem dobrze i pracuje znów przy pisaniu. Czasem mam problem z doborem słów, ale dużo czytam, analizuję prasę i sporo staram się zapamiętać. W każdym razie motywacja jest - chcę moje wyczekane 79 kg na wadze do Bożego Narodzenia. Da się? Chyba da się... 
04 lis 16 przez użytkownika: niunqa
Zawsze jest jakieś wyjscie😀czasem tylko ciężko je znaleźć😎 
04 lis 16 przez użytkownika: dorisnati

     
 

Skomentuj


Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
 


Historia Wagi niunqa


Pobierz aplikację
    
© 2024 FatSecret. Wszelkie prawa zastrzeżone.