Dziennik moonfire666, 12 gru 16

najlepiej codziennie i wyciagac z tego tygodniowa srednia. nawet jak miche trzymasz 100% i jesz mono i treningi tez sa takie same i aktywnosc ta sama to z dnia na dzien mozesz miec i 1,5kg skoku w ktoras strone. takze jednego tygodnia wyjdzie ci -1,5 od sredniej a drugiego +1,5 i juz wnioski z tego wyciagniesz bledne ;) 

Najlepiej codziennie. Nawet jak są skoki to na wykresie widać wyraźną linię trendu. Jak masz kilka dni pod rząd skoki w górę to już daje do myślenia. To nie dzieje się bez powodu. 1-2 dniowe skoki są bez znaczenia. 

tak... ale ja nie chce sie dolowac..np przed wiadomymi dniami kobieta magazynuje wode..i ot tak. moze wazyc nawet 3-4 kg wiecej:)) 

raczej 2kg. i wytlumacz mi dlaczego bedziesz sie dolowac bedac swiadoma jaki mechanizm za tym stoi oraz ze wszystko zejdzie w przeciagu kilku dni? za bardzo logiki w tym nie dostrzegam ;) i odpowiedz sobie na pytanie czy interesuje cie bardziej masa ciala czy % tluszczu :) 

To w wiadome dnie się nie waż i po problemie :) Ja uważam, że trzeba ważyć się codziennie to daje obraz tego co się dzieje i przypomina codziennie co powinniśmy robić. Kurcze mnie ważenie mobilizuje a nie dołuje, niezależnie od tego czy idze w górę czy w dół. Jak w dół to znaczy, że jest OK, jak w górę to sygnał że trzeba coś poprawić. Oczywiście tak jak pisałem wcześniej nie mówimy o pojedynczych ważeniach, ale o tym że one układają się w linię trendu. To tylko informacje, które trzeba interpretować i działać :)  

interesuje mnie wszystko:)) 2. jestem kobieta..podobno jestesmy nielogiczne:)) 

Vibo zapomniałeś, że kobiety łapią nie tylko wodę, ciastka, czekolady, wafelki. Taka fajna wymówka, żeby sobie słodkościami sobie zrekompensować gorsze dni. 

No i wychodzi 3-4 a nie dwa :) 

no wlasnie..:) po za tym.. jak widze ze spodnie sa coraz luzniejsze, to znaczy ze chudne?? czy nie.. i nie potrzebna waga.. skoro ona podobno sie nie liczy:DDD 

ps. nie jadam slodyczy.. czasem gorzka czekolade.. i to 1-2 kostki:) bo ma magnez.. swietne by zapobiegac skurczom:)) 

Zapewne chudniesz :) W waga dla jednego się liczy a dla innego nie... :) 

co do treningow... co proponujecie komus kto jest leniem.. bardzo chce sie zmobilizowac.. ale nie wie jak zaczac.. pracuje 4 dni w tygodniu i wtedy wszystkie cwiczenia odpadaja,,, wstaje o 5 rano a wracam o 21..... nie ma w okolicy silowni, bo przeprowadzilam sie na zupelna wiec za dublinem, by pies mial ogrodek , gdy ja sciagam dlugi z niemcow??? 

Tyle godzin poza domem ... współczuję. a w ciągu tych 16 godzin nie masz okienka, które możesz poświęcić na jakieś ćwiczenia? Najpierw poukładać sobie w głowie, co chcę, jakie mam cele, co mi sprawia przyjemność. Dobrać aktywność do siebie - musisz to lubić, znajdź sobie towarzysza, ekipe. Razem łatwiej, zabawniej itd. W domu też można ćwiczyć na YT jest sporo propozycji jak ćwiczyć w domu, bez sprzętu. lepsze 15 min dziennie po pracy niż nic. Szukaj możliwości a nie wymówek, że nie możesz itd. Im więcej ćwiczysz tym większy apetyt na więcej :) Ja mi coś wypada w dzień treningowy to idę w inny, ale generalni staram się aby to nie miało miejsca. 

okienka??? :)) 2 h zajmuje mi dojazd do pracy i 3 godiny powrot:)) pracuje 10 godzin i 30 min.. z czego mam 2 15 min przerwy i 30 min na lanch:DD 

No nie wiedziałem dlaczego nie ma Ciebie w domu 16 h, długo :( 

heh.. musze sie do konca czerwca przemeczyc:) i powrot do Polski.. a poszukiwania nowej pracy dopiero po wakacjach:)) 

jesli chodzi o treningi.. to jak maja wygladac. jak czesto, czy codziennie cos innego na inne miesnie??? jakies linki.. dla poczatkujacego, ktory ma prace siedzaca i ruchu ma praktycznie tyle co spacery z psem???