Dziennik Nataliiia1997, 05 paź 14

bo pewnie sama ma nadwage dlatego tak ci bedzie mowic :) 

Niee, szczupła jest, ma 160 i waży 50 kg  

tylko ze slodyczami nie dodasz zdrowej wagi a jedynie smalec. wiec to nie jest dobra wymowka mowic ze 'musisz' :D 

ale gdy mówię mamie, że nie chce to i tak każe mi to jeść bo nie chce żebym już chudła... 

zalezy czy jako chudniecie rozumiesz spadek kg czy tkanki tluszczowej. bo to zupelnie inne bajki. komus moga spadac kg a wcale nie musi to byc smalec. tak czy siak cukier w niczym nie pomoze. zaszkodzi tylko. no chyba ze matka chce cie utuczyc.. a nie zebys nabrala zdrowej wysportowanej sylwetki. jezeli to drugie to nie zrobi tego slodyczami :) 

Mama chce żebym jadła normalnie, tak jak wszyscy i jak mówię, że czegoś nie chce to mówi żebym nie wymyślała...raczej mnie nie utuczy, bo słodyczy codziennie nie je i nie pochłania ich w dużych ilościach, ale ja wolałabym je ograniczyć do 2 razy w tygodniu 

problem lezy w tym ze 'normalnie' nie oznacza dobrze :) jedzac tak jak wszyscy bedziesz wygladac tak jak wszyscy.. czyli o figurze mozesz zapomniec :) przecietna polska dieta ma za duzo wegli. wiec sprzyja odkladaniu. poza tym w twojej diecie jest tez za duzo wegli i za malo bialka. od skorygowania tego zacznij najpierw. a mame skieruj na jakas dobra strone zeby sie mogla troche douczyc z tematu :P 

wiem, będę starać się jeść mniej słodkiego, dzisiaj nawet odmówiłam mamie babki, a węgli jem dużo przez to, że jem dużo pieczywa, no ale z tego nie mam zamiaru zrezygnować 

nic nie kombinujesz.. :P np po prostu zamiast jednego plasterka szynki na kanapce poloz sobie 5 ;) zobaczysz jak sie wtedy dziennik odmieni. a bialko musisz miec wysoko jesli chcesz osiagnac jakies rezultaty.. takze no wybor nalezy do ciebie w tej kwestii. a jesli mama ci proponuje jakies ciasta po obiedzie to to akurat najgorszy z mozliwych moment na ich jedzenie 

szynki akurat nie położę, bo mięsa nie jem w ogóle, bułkę zazwyczaj jem z twarożkiem albo jajkiem, a to też ma chyba białko więc jest ok 

no to zostaja ryby :) celuj sobie w min 20% kalorii z bialka to sie moze cos ruszy 

niestety ryb też nie jem :/ 

no to odzywka bialkowa. jakis tani koncentrat. poza tym dlaczego nie jasz ryb i miesa? przeciez to dzialanie na wlasna szkode.. 

Mięsa i ryb nie jem od 9 roku życia, tak jakoś za bardzo kocham zwierzęta żeby je jeść 

no twoj wybor. tak jak powiedzialem zostaje ci tylko odzywka.. chyba ze chcesz wcinac serki wiejskie po pol kg dziennie :) 

Moze doloz np orzechy / pestki dyni / slonecznika i ogranicz to pieczywo. Twarozek to akurat slabe zrodlo czegokolwiek. Ogolnie tak pobierznie patrzac na diete dostarczasz baaardzo malo skladnikow odzywczych, witamin mikroelementow itp ( chyba ze oprocz tego co spisalas jesz mase warzyw nie uwzglednionych w spisie ). Dobrym zrodel biallka sa tez wszystkie straczkowe ( fasola / groch / soczewica / ciecierzyca ).