Dziennik niunqa, 14 lut 17

nie. ketony w moczu/wydechu to 'stracone' ketony. bedzie tak dotad az twoje cialo nauczy sie z nich korzystac wydajnie 

A jak długo to trwa? 

podobno srednio 2-8 tyg. u mnie wcale nie bylo bo ja dlugo lecialem na wysokich tluszczach 

U mnie nie ma żadnych złych oznak jak wchodzę w ketozę, ani zapachu acetonu ani posmaku. Ani też super samopoczucia jak niektórzy opisują. Tylko glukometrem jestem w stanie stwierdzić w jakim stanie jestem. Co do pasków do badania ketonów w moczu, można chyba sprawdzić, ale to oznacza tylko, że organizm wydala ketony a nie że ich używa. Ale niech się bardziej doświadczeni wypowiedzą, na ile takie badania są przydatne. :) 

tak jak koledzy napisali. 1. ketony w moczu oznaczaja, ze zostaly wytworzone ale je wydalasz, czyli sa ale nie korzystasz 2.posmak,zapach potu, hurraoptymizm to indywidualnie moze nastapic lub nie 3. keto30-tak zwykle okreslany jest okres adpaptacji-4tyg, w zaleznosci od roznych czynnikow wejscie w ketoze moze trwac krocej lub dluzej(uzaleznione od tego jak gleboko organizm przyzwyczail siw do korzystania z glukozy jako paliwa), latwiej wejsc w keto bedac dluzszy czas na LCHF niz bedac non stop HC:/ 4. ilosc ww do wejscia w keto wacha sie i jest rozna, jeden wbije przy 30g a inny musi zejsc <20g 5. u siebie zauwazylem po poczatkowym okresie super samopoczucia, ze troche spadlo. nadal czuje sie 'szczesliwy' 'pobudzony', nie czuje glodu (wczoraj zjadlem o 22, dzisiaj dopiero o15 po treningu zaczalem czuc lekki ssanie) 

Niunqa ja radziłbym Tobie trzymać się "bezpiecznych" poziomów węgli na razie, w których nie czujesz acetonu. Bo tak sie zniechęcisz itd. A lepiej być na LCHF niż się zniechęcić i wrócić do węgli. :) Keto nie jest dla wszystkich i tak jak napisali koledzy różni ludzie potrzebują różnego czasu żeby wejść. Ja nie mam żadnych dolegliwości to jedno i wchodzę w keto, ale utrzymanie się na stałe w keto i czerpanie korzyści to drugie, które na razie średnio mi wychodzi :) 

co do punktu 1 to nie do konca. bo nie mozna powiedziec ze cialo wcale nie korzysta z ketonow. poprostu niewydajnie 

nie wiemy w jakm stopniu korzysta, wiec lepiej przyjac, ze nie korzysta i tylko wydala. bo jak sie przestawi na korzystanie to z moczu znikaja(z tego co kojarze). jak juz sa w krwi obecne mozna przyjac, ze organizm juz korzysta z nich jako zrodla energii(od poziomu >0.5) to zreszta sa tylko liczby, bo samopoczucie moze byc lepsze przy nizszej wartosci ketonow w krwi 

nawet na weglach cialo korzysta z ketonow. np jak spisz albo jak jestes glodny (ale to ponizej 0.5) 

przy kazdej dluzszej glodowce, kiedy nie jest dostarczane zadne pozywienie. ale co z tego, skoro nie mamy z nich wymiernych korzysci? 

źle się czuje i to jest wskazanie żeby podnieść węgle. Pamiętajcie że Niunqa zaczęła od 1go. Ja powoli zmieniałem diete przez 2 miesiące. No ale kobiety są niecierpliwe... :) 

Mik333sz, nie mozna tak mowic ze nie ma sie wymiernych korzysci. tutaj bardziej nalezy to okreslic jako elektrownie w ktorej wiekszosc masz piece na wegiel a tylko troche na tluszcze (bo rzadko z nich korzystasz jako przecietny kowalski bedacy 99% zycia na weglach). jak juz przebudujesz caly 'osrodek' na korzystanie bardziej z tluszczu to wtedy mniej sie marnuje ;) ...i dziala on wydajniej bo wowczas wegiel dziala jak paliwo rakietowe ;) 

Napisalam sie i gucio. Wykasowalo mi posta z telefonu. Wczoraj wciągnęłam 2 bułki, kawalek tiramisu i kakao na mleku koko. Mam teraz wyrzuty sumienia ale jestem przed okresem i zaliczyłam napad obzarstwa. Mnie gubią kajzerki, które jak odstawilam to samo wychodzi ze jem malo ww. Po prostu lubię to co jadam. Tylko pieczywa brak ehh. Rano mam pobranie krwi i pod wieczór chwila prawdy hehe. 

jak ketony w moczu, wydychane, złe samopoczucie to nie ma. trzeba zredukowac ich poziom do takiego w którym organizm korzysta, ale nie ma efektów ubocznych. a potem delikatnie, co 1-3 tygodnie troche zchodzic, np o 5g. 

Czyli z 70 schodzić co i rusz? To trudne bo ile musze wepchac w siebie tych warzyw albo innych aby miec 70 ww bez pieczywa. 

zawsze mówiłem, że na lchf je się dużo warzyw :) prawda że jak się nie je zboża to te 50-100 g węgli to dużo ? :)a nabiał ? nie jesz ? orzechy, sezam, różne warzywa, cytrusy. np cebula ma sporo węgli a zdrowa. kiełbaska, jajka, makrela wędzona z cebulą :) 

a co do poziomu węgli ja b radził wrócić np do 70 i zostac pewien czas, a potem próbować schodzić, jeśli chcesz być w keto. Potem czyli np. miesiąc na takiej adaptacji.  

miesiac to nawet minimum. ja u siebie zmiany w funkcjonowaniu zauwazalem nawet po pol roku na proporcjach bliskich keto. wlasciwie to caly czas nadal zauwazam zmiany (a to juz ze 2+ lata).. ale to juz nie zwiazane akurat z samopoczuciem a np oddychaniem 

Z tym że u mnie to jest tak, że jak widzę że mam 70g węgli to nie mogę się powstrzymać przed choćby 1 bułką a jak wiem, że mi nie wolno to wtedy nie jem :P Jestem trudnym przypadkiem, wiem... 

z tymi elektrowniami fajne porownanie. fakt, kazda wieksza dawka ww na keto powoduje 'przyspieszenie':-) bo z czasem ww na keto mozna spokojnie zwiekszac i czerpac z tego korzysci