Przyszły tydzień wyjazdowy - z racji że Walentynki, będzie świętowanie, bo wypada mi (a w zasadzie "nam") rocznica ślubu. A że okrągła dosyć, to wymyśliliśmy, żeby gdzieś wyskoczyć. No i padło na Lizbonę... Od poniedziałku do piątku, w tym pełne 3 dni na miejscu. Znowu licznik kilometrów przedeptanych turystycznie będzie cykał. No i czegoś dobrego się spróbuje (niekoniecznie LCHF nawet).
|
1865 kcal
|
Tłusz: 152,10g | Białk: 95,30g | Węglo: 28,60g.
Śniadanie: Bieluch Serek Naturalny. Lunch: Lisner Wiejskie Filety Śledziowe w Oleju. Przekąski/Inne: Duda Pasztetowa Firmowa , Gospodarstwo Rodzinne Gremza Ser Koryciński, Sokołów Baleron Gotowany. więcej...
|
|
Komentarze
Ale lęk "kaloryczny" przed takim wyjazdem jest😉. U mnie za dwa dni Rzym i te wszystkie pizzunie, makarony, lody😓... Ale w końcu świętowanie, więc czemu nie! 😄. Udanego wyjazdu i rocznicy!!!
11 lut 18 przez użytkownika: Agab121
|
11 lut 18 przez użytkownika: fatslawio
|
Udanego wyjazdu i świętowania ☺
11 lut 18 przez użytkownika: mal_07
|
Jak byliśmy w Londynie, śniadanie w hostelu to był chleb tostowy, masło, Nutella i dżem (w dowolnych kombinacjach), więc bardzo nie LCHF, ale jak się w trzy dni robi z buta 27 kilometrów, to raczej nie ma problemu :-)
11 lut 18 przez użytkownika: ASMP07
|
LCHF jak najbardziej możliwe, tylko czy warto rezygnować z możliwości spróbowania niepowtarzalnych przysmaków? Portugalia słynie z dobrego jedzenia 😄.
11 lut 18 przez użytkownika: Jolenia
|
Toteż na wyjazdach zawsze próbuję, czego tylko się da, LCHF poczeka :-) W Rzymie to nawet kawałek pizzy zjadłem, żeby było że spróbowane.
11 lut 18 przez użytkownika: ASMP07
|
No i super! Wyjazd najważniejszy, czas spędzony w gronie najbliższych bezcenny a dieta to nie całe życie. Carpe diem!
11 lut 18 przez użytkownika: Agab121
|
|
|
|
|
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
|
|
|
|