Dziennik AgulaGk, 02 sie 18

zapomnij o wadze i odpoczywaj. Fajnie jak uda się pospacerować, pojeździć na rowerze, popływać. Stojąc przed wyborem świeże owoce na śniadaniu czy chleb, wybieraj owoce👍 

aaa i człowiek naprawdę może przeżyć bez rogalików z ciasta francuskiego na śniadaniu 😉  

Tak Pawbrz, bo owocami najesz się na dłużej 👍😂😂 

jadę nad polskie morze więc raczej takich rarytasów jak ciastka francuskie nam nie zaserwują :) choć ja i kiedyś tak nie jadłam ;) wykupiliśmy śniadania ale podejrzewam że bedZie standard więc nimi się nie martwie 

Klusia na śniadaniach najczęściej jest badziewny biały chleb z tych najtańszych lub pieczywo tostowe dlatego ja wolę zjeść owoce egzotyczne Agula to jak Polska to weźcie rowery ze sobą i problem z głowy👍  

A jak nie śniadania, to rybka z samymi surówkami a kilka frytek podkradnij chłopu. Kradzione ponoć mniej tuczy😂 

Pawbrz, na wszystkich śniadaniach jakie jadłam na urlopie był podany własny chleb biały albo razowy, ale nie bylo to badziewie marketowe. A o owocach już tu była wczoraj dyskusja i ja zdania nie zmienię - cukier to cukier.  

Klusia oczywiście, że zawiera cukier ale mamy cały dzień żeby go spalić plus np sterta ananasów zapewnia lepsze trawienie i inne takie😂 Generalnie na wakacyjnych śniadaniach u mnie zawsze duzo warzyw i owoców, mało ciastek i rogalików.  

Widzisz, u mnie dużo jajek i masła, sporo mięsa i obiadu już nie ma 🙈🙉🙊 bo się nie zmieści. Kolacja dopiero wchodziłam w podobnej konfiguracji i przywiozłam tyle bagażu, co wywiozłam mimo odstępstw w postaci chleba, dużemu z rogalikiem czy lodów tajskich 😋 

3 posiłki dziennie ale mniejsze porcje i powinno być super, jeżeli wiesz że na obiad zjesz więcej przeskocz śniadanie albo zjedz jakiś owoc na śniadanie.  

przede wszystkim ciesz się wolnym i jedzeniem ;)  

dokładnie na urlopie trzeba odpoczywać, zresetować organizm, kaloryka itp to rzecz drugorzędna 👍 

Pij dużo wody min 2 litry dziennie ze szczyptą dobrej jakości soli :) Dobrego wypoczynku! 

Ja z ostatnich wakacji przywiozłem +6 kg, niby dramat, zrzuciłem to w tydzień i zapomniałem a co się wybawiłem i widziałem to moje 👍 

Ja radziłbym właśnie odwrotnie, ale do tego trzeba "dojrzeć". 2 posiłki w odstępie 6-8h, do syta, bez cukru, białkowo-tłuszczowe. Słodycze i grzeszki blisko posiłków. U mnie się sprawdziło (a wielkość grzeszków i kaloryka wyszła na utrzymanie, co było celem - 2300kcal to sporo jeśli nie żre się ciast i pilnuje jakości). 😉 

Klska ja tez przyjechałam bez nadbagażu i tez nie jadłam owoców ale pieczywo czy pizza się trafiła plus lody i alko 😅 

Sylwiaoo dokładnie 😇 mi po prostu szkoda miejsca w żałądku na cukier, a z piwa mam więcej satysfakcji niż z ananasa... 😅  

Klusia piwa w to nie mieszajmy, bo wiadomo, że jest najlepsza opcją i naddietą 😉 

Pawbrz, problem zaczyna się kiedy wakacje traktujesz jak czas włączenia instynktów i mózgu, żresz bez opamiętania bo przecież wakacje. Znaczy to tylko, że relacje z jedzeniem są bardzo nie halo i żadne redukcję się nie sprawdzą.  

Klusia z mojego doświadczenia z ostatnich miesięcy: wakacje włączenie jedzenia ale nowe środowisko, nowe miejsce bezproblemowy powrót do diety ; choroba w domu włączenie jedzenia , miesiąc wracałem do rygorów. Dlatego nie demonizuje jedzenia na wakacjach, nawet popieram jako zdrowe dla psychiki. Ale oczywiście, każdy jest inny👍