Dziennik matma4u, 02 cze 20

Wziąć się w garść, innej opcji nie ma. 

W takim przypadku to albo się z tym pogodzić albo ruszyć 4 litery! Trochę samozaparcia! Skoro masz warunki do tego żeby schudnąć chociażby takie jak profesjonalna opieka dietetyka, ale brakuje Ci motywacji i nawet stan zdrowia niewystarczająco Cię motywuje to coś nie tak. Może problem leży gdzieś głębiej, może wizyta u psychologa byłaby wskazana?  

Zacznij od większej liczby kalorii a potem po trochę sobie odejmuj z tygodnia na tydzień O 100 kcl aż do swojego zapotrzebowania. Ja tak robiłam. Co do slodyczy nie kupuj na zapas. Ja sobie dzielę jeden batonik 3 kostki czekolady itp. Jedz regularnie i planuj posiłki. Wtedy nie będziesz chodził głodny i jadał coś na szybko żeby zaspokoić głód. Kawę pije godzinę po jedzeniu. Co do dietetyków nawet najdrozszy nie zrobi tego za Ciebie. Musisz wziąść się w garść i zacząć odrazu. jesteśmy tu wszyscy żeby się wspierać. pisz o swoich osiągnięciach. Powodzenia😊😊😊 

asia.bach3 spróbuję Twojego sposobu. Brzmi sensownie. Właśnie ja mam napady głodu. Przy wrzodach muszę jeść często i cały czas czuję niedosyt. Ja przestaję boleć to jem na zapas. Błędne koło. Strasznie ciężko mi to opanować.  

Będzie dobrze czekam na twoje rezultaty☺ 

Dobre są też ziołowe herbatki na trawienie😀 

Na wrzody polecam picie prawoślazu. Najlepiej wywar z korzenia choć z nim więcej roboty. Ale z liści też może być. 2x dziennie. Oraz mielone siemię lniane. Można też robić kleik z całych ziaren. Pewnie przyjmujesz inhibitory pompy protonowej, ale one niestety na dłuższą metę nie są najlepszym rozwiązaniem. Musisz pamiętać, że wrzody lubią o sobie przypomnieć wiosną i jesienią, więc trzeba być przygotowanym. Test na helicobacter był robiony? Przepuklina za to nie lubi obciążenia brzuszkami czy skłonami. I wymioty też nasilają objawy. Ale wszystko da się opanować tylko trzeba cierpliwości ;)  

Przy wrzodach uważałabym z herbatkami na trawienie. Mogą wzmagać produkcję soków żołądkowych, a to akurat przy tej chorobie niewskazane.  

Malymi krokami wprowadzaj zmiany, nie wszystko na raz, bo po jakims czasie sie zlamiesz a nastepnie poddasz. Polecam obejrzec sobie wywiad Toma Bilyeu z Liz Josefsberg lub z Drew Manning. Co do słodyczy, im mniej ich masz w zasiegu reki tym lepiej. Sama uwielbiam słodycze, a najbardziej ciasteczka z czekoladą a u mnie w rodzinie ciasto jadlo sie kawalami. Zle nawyki zawsze mozna zmienić. Więc zasugerowalabym ich po prostu coraz mniej kupować, robic sobie kilkudniowe przerwy od slodyczy, ktore z czasem beda beda coraz dluzsze. Generalnie po jakis 2 tyg odciecia sie od slodyczy coraz mniej ma sie ochote na slodkie, przynajmniej ja tak mam. Co u mnie jeszcze działa gdy mam ochote na cos dobrego, a najczęściej ta ochota na slodkie pojawia sie pod sam koniec dnia, jak koniecznie chce sie pozbyc tej checi to robie sobie kakao, najzwyklej zalewam wrzątkiem, dodaje troche mleka (cukier jesli koniecznie musisz) i po cieplym kakale mija mi to uczucie zjedzenia sobie cos dobrego :) jednakże nie wiem jak kakao ma sie do twoich problemów o których wspomniałeś, wiec na pewno lepiej to skonsultować.  

Rumianek spokojnie możesz pić a on wspomaga trawienie 😊 

Kakao i czekolada zabronione kategorycznie. Produkty bogate w błonnik również. Pompa proteinowa IPP powoduje u mnie anemie - niedobory kwasu foliowego i bit B. A to z kolei odbiera mi siły, cały czas czuję się osłabiony i stąd problemy z motywacją. Szaleństwo. 

Ja sobie zrobiłam listę co mogę jeść czego nie 😊😊😊bo ja mam znów problem z ciśnieniem i też muszę się ograniczać 😯😯 

Niestety wrzody, zwłaszcza w zaostrzonej fazie, mocno ograniczają dietę. Bo trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby non stop jeść dietetyczne, chude potrawy bez mocniejszych przypraw. Kawa też jest niewskazana, a jeśli już musisz pić, to kupuj taką dla żołądkowców, paloną w stylu wiedeńskim. Dzięki parowaniu jest pozbawiona większości drażniących śluzówkę garbników. To jest właśnie jedna z głównych wad IPP. Hamuje wchłanianie witamin i minerałów, pokarmy gorzej się trawią, 4x wzrasta ryzyko raka żołądka. Ale małymi kroczkami dasz radę 😉 

Wczoraj byłem na profesjonalnej wadze. Wyniki kiepskie. BMI 27.9 Tkanka tłuszczowa 29.1 Generalnie nadwaga i tłuszcz trzewny wysoki. Brzuszek jak piłeczka. Dziękuję Wam za słowa wsparcia. To naprawdę działa, mimo tych problemów dzięki Wam znalazłem w sobie odrobinę motywacji. Oby jej starczyło jak najdłużej.  

Powodzenia 😊😊😊 

Posłuchaj, nie wiem jaką masz dietetyczkę ale jeśli ci poleciła jeść 5 -6 razy dziennie i chudo to lepiej ją zmień bo będziesz miał efekt jojo. Co z tego że schudniesz jak zaraz po osiągnięciu wyniku przestaniesz stosować dietę i waga wróci z naddatkiem. Powinieneś pomyśleć o takim jedzonko które nie nazywasz dieta i tylko jesz przez jakiś czas a potem wracasz do starych nawyków. To ma być sposób jedzenia na całe życie i smaczny i jesz żeby się najeść a nie wykańczać organizm i siebie. Dieta niskowęglowodanowa jest dla ciebie rozwiązaniem. Zobaczysz że jak zaczniesz jeść białko i tłuszcz to zapewniam cię że nie będziesz głodować! A waga spadnie i wiele twoich chorób żołądkowych zniknie. Trzymaj się