Dziennik nieidealna2015, 19 lut 15

Nie waż się codziennie. Niektórzy twierdzą, że nawet raz na tydzień to za często. Nawet jak z dnia na dzień spadnie 0,5 kg, to następnego dnia może być już 0,3 więcej, bo zjesz większą kolację, napijesz się wody na noc itd. Wyniki codzienne nie dają obrazu faktycznych rezultatów. 

ja potrafie miec jednego +1,6 a drugiego -1,2. nawet sikanie to 0.7 bywa :) 

jak czesto wazyc sie 

Ja się ważę raz na tydzień, ale na jednym z forów spotkałam się z opinią, że raz na miesiąc to maks. W każdym razie wydaje mi się, że minimalny okres między jednym a drugim ważeniem to właśnie tydzień. W przypadku kobiet trzeba mieć jeszcze na względzie wahania wagi w związku z nabieraniem wody przed okresem. Na pewno codzienne ważenie jest bez sensu (chociaż niektórym trudno z tego nawyku zrezygnować). 

Ja ważę się codziennie i raz na tydzień biorę średnią z tych 7 dni. Ze wszystkich sposobów ten w moim przypadku sprawdza się najlepiej :) Wtedy nawet ilość wody wypitej w ciągu jednego z treningów lub inne czynniki są w miarę zrównane przy średniej. 

hmm, ja nie potrafię zrezygnować z codziennego ważenia się, jakoś mnie to motywuję do dalszej pracy nad sobą no i jakoś też tak z przyzwyczajenia... wiadomo nie popadam też w paranoję, na szczęście mam wagę wskazówkową, dlatego też nie bawie się w jakieś gramy czy coś... ale w każdym bądź razie, codzienne ważenie w żaden zły sposób na mnie nie wpływa, tylko mobilizuje :) 

a no to na takiej wadze wiele roznicy nie zauwazysz :P to tak to mozna :D 

Moja wskazowkowa byla cudowna! Przed wejsciem zerowalam, wchodzilam na wage, wskazowka leciala i pokazywala jakies kg, a jak zeszlam, to... Okazywalo sie, ze wskazowka po zejsciu wskazywala -2 kg :D 

też planuję kupić dokładniejszą wagę elektroniczną ale to tak jeszcze przynajmniej z -6 kg poczekam! :D haha :)