Dziennik moonfire666, 28 gru 16

Kochana, nie panikuj.. mi 2 kilo przybyło.. ale ja zawsze tak mam.. otworzę lodówkę.. i choćby było tam tylko światło.. ja już mam na wadze więcej ;P teraz już po świętach więc wracam na ryż i ziemniaki ;P 

Na ryż? Ziemniaki??? Nie na warzywa??? 

właśnie na ryż, ziemniaki, strączki, kasze (bezglutenowe).. warzywa i owoce oczywiście też .. ale skrobia to podstawa.. własnie startuję z dietą skrobiowo - wegańską i zobaczymy .. poczytałam.. posłuchałam.. przekonało mnie.. już drugą siążkę lecę na ten temat.. no i zaczynam. Cały rok będę na tym siedziała cel mam spory bo obecnie .. 39 kilo do zrzutu. Pomiewaz weganką nie jestem to będę pozwalała sobie na odskoki od normy tylko na wielkich rodzinnych wydarzeniach typu wesele, chrzciny i może wtedy zjem coś niewegańskiego typu jajko, albo na wielkanoc, ale wszystko bez glutenu, kazeiny .. no i zobaczymy ile w rok mi poleci. Relacja tutaj będzie na bieżąco :) Na spokojnie i bez szaleństw to zrobię. Ile by to nie zajęło.. gra jest warta świeczki  

Życzę zatem wytrwałości! I powodzenia!  

przez te kilka lat co tu jestem nie malo tu takich osob bylo. szkoda ze bedzie to czas stracony. no ale nie zmusze cie do niczego. sama musisz sie przekonac 

SSmanka, a będziesz na tej diecie liczyła kalorie? czy nie ma na niej limitu jakiegoś? 

jak beda efekty to moze i ja na to przejde( ten typ zywienia bardziej mnie przekonuje niz tluszcz i mieso:)) 

generalnie limitu nie ma , można jeść tyle ile się chce jesli tylko człowiek się trzyma w ramach co można jeść a czego nie :) ale ja akurat lubię mierzyć i ważyć swoje żarcie ;P dlatego chętnie tu zapiszę dzień po dniu co jadłam i ile :).. przewiduję też od czasu do czasu fotki posiłków. Vibo :) nic dziwnego skoro wszystkich na swoją stronę mocy przeciągasz.. ale jednak niektórzy się nie dali :) i jak sam stwierdzasz.. byli tacy wariaci i ja będę jednym z nich .. zrobię po swojemu :) i na stówę wymyślę jak zrobić wegańską wersję karpatki :D  

no nie wszystkich :) z doswiadczenia moge tylko powiedziec ze bedzie ci bardzo trudno na weglach trzymac deficyt. to bedzie wieczny glod a jak nie bedzie to niestety nie bedzie efektow 

ja w swieta nie czulam glodu.. jadlam i jadlam.. ciasta slodycze,, bita smietana... obiadki , full wypas kolacyjki, bylo tez wino.. i przytylam przez 4 dni 300 gram:) wiec to chyba dobrze:DD ( biorac pod uwage ze sie nie ruszalam i wchlanialam jedzenie co pol godziny))) 

alko cie obsuszylo ;) 

tak znowu wiele tego alko nie bylo:D 

A ja piłam z wujkiem finlandię na kieliszki :D i .. spuchłam :D nic mnie nie obsuszyło :D Wypiliśmy 0,5 na troje, potem zaczeliśmy drugie 0,5 , doszedł kuzyn i tę drugą połówkę już we czworo rozdysponowaliśmy :D .. żadnej popitki typu cola nie stosowałam.. a wszystko w jakieś cztery godzinki :) .. tylko babcia przerażona patrzyła , mama się z nas śmiała, mąż się cieszył, że to ja piję, a on nie musi :P takie to były święta moi państwo ;P .. na drugi dzień.. jak nowo narodzona.. zero kaca, bólu głowy, zero betonu w jelitach .. nówka sztuka :D .. no ale wiem wiem.. trochę przegięcie jak na babę ;P  

nie bede sie chwalic:ale ja teraz abstynentka prawie jestem( i to nie bez przyczyny, niestety..) 

no nie wiem jaka tam u Ciebie przyczyna, ale ja takie chlanie.. bo inaczej tego nazwać nie można, to przechodzę może 1-4 razy w roku.. a na codzień pijam wino .. niestety teraz będę musiała mocno śrubę alkoholom w moim życiu przykręcić, bo tego wymaga Starch Solution. Piwa generalnie nie pijam. W ostatnim czasie tylko raz się na nie zdecydowałam, a tak to całe lata nie piłam piwa i nie będę piła.. po tym piwie na drugi dzień czułam się fatalnie ;/ .. nie lubię żadnych kolorowych drinków, żadnych słodkich alkoholi.. dla mnie to albo czysta z kieliszka, albo whisky z lodem .. a na codzień pijamy z mężem winko do obiadokolacji. po lampce i lulu :) teraz będę musiała mocno temat procentów ukrócić :/  

ja temat procentow ukrocilam do 0:)) ale.. reodzina w komplecie:) i jak tu bylo sie w swieta nie napic:DDD 

Może i mnie się tak uda :)  

zrobilam sobie odskocznie w swieta. moje postanowienie to pic tylko , gdy mam urlop( i to nie do oporu:))) . Od sierpnia dziala:) zamiast popijac czerwone wino do filmu, robie dzban herbaty owocowej:))