Dziennik Nataliiia1997, 04 paź 14

Powodów jest kilka po pierwsze postaraj się wyeliminować ze swojej diety złe cukry typy : dżem, napoje z dodatkiem cukru lub syropu glukozowo fruktozowego, przekąski typu góralki czy czekolada na pewno ci nie pomaga w utracie wagi zamiast tego zastąp to dobrymi cukrami i witaminami jak owoce lub 100% soki owocowe. Druga sprawa jeśli starasz się naprawdę zrzucić te parę kilo i robiłaś wszystko i wydaje ci się że waga stanęła w miejscu spróbuj tak : postaraj się wyłączyć ze swojej diety wszelki nabiał sery mleko itp. Jedz więcej Świeżych warzyw wszelkiego rodzaju ryb (nie wędzonych i z nie z głębokiego tłuszczu) no i zero pieczywa. Mówiąc krótko wszystkie twoje posiłki powinny wyglądać tak - porcja warzyw + białko z ryby lub piersi kurczaka raz dziennie jakiś owoc lub serving soku. Nic więcej tylko białko + warzywa + aktywność fizyczna w tydzień spadnie kilka kilo :) 

No i najważniejsze woda to magiczny napój dla naszego ciała 30 min przed każdym posiłkiem wypijaj szklankę niegazowanej letniej wody :)  

to proste. za malo bialka. za duzo wegli. brak cwiczen :) 

Po pierwsze 1200 kcal to jest zdecydowanie za mało, żeby odchudzać się zdrowo. W Twoim wieku i przy Twojej wadze podstawowa przemiana materii wynosi ok 1300 kcal - to jest tyle ile musisz jeść żeby utrzymać się przy życiu tylko leżąc i nawet nie mrugając. Podstawową zasadą jest ABSOLUTNIE nie schodzić w kaloryczności poniżej poziomu podstawowej przemiany materii. W ten sposób robisz sobie tylko krzywdę, a ten skok wagi wynika z mega spowolnionego metabolizmu - organizm broni się przed głodówką, którą mu zafundowałaś. Po drugie - utrata wagi powinna odbywać się w tempie najwyżej 1kg/ tydzień to co pisze Sweetpaul o kilku kg w ciągu tygodnia ma miejsce tylko u osób otyłych, u reszty jest wręcz przeciwwskazana. Po trzecie - jesteś w 100% przekonana, że odchudzanie jest Ci potrzebne? Nie wolałabyś zbudować trochę masy mięśniowej? Nie dość, że mięśnie podkręcają metabolizm, to i ciało wygląda duuużo lepiej ;)  

niekoniecznie. zalezy od predkosci metabolizmu. a rozpedzenie go nie polega wylacznie na 'jedzeniu ile sie powinno' bo to tylko spowoduje odlozenie wiecej smalcu. a to ze dziewcze sie chce odchudzac przy wadze jaka ma widocznie swiadczy o tym ze w calkowitej masie ma za duzo smalcu swoim zdaniem. waga nie jest zadnym wyznacznikiem :) 

Jeżeli za zbilansowaną dietą podąży odpowiednia aktywność fizyczna to nie ma takiej możliwości, żeby przytyć. Sukces w 70% składa się z diety, a w 30% z ćwiczeń. Właśnie o tym pisałam, niech postawi na masę mięśniową, bo widocznie w tym momencie jest "skinny fat" co jej przeszkadza.  

ja bym powiedzial ze dieta to 90% sukcesu :D pozostale 10 to cwiczenia silowe. kropka :) 

Nie wiem czy to są powody tego, że przytyłam, około miesiąc utrzymywałam wagę, a prawie że codziennie jadłam słodycze i bardziej niezdrowe rzeczy, teraz słodyczy jem zdecydowanie mniej niż wcześniej a waga się podniosła :/ może dlatego, że się teraz mniej ruszam, ale zbytnio nie mam czasu na ćwiczenia gdy wracam o 17 ze szkoły :/ 

I tak schudłam już 6 kg, teraz aż tak bardzo nie zależy mi na zrzuceniu wagi, ale na jej utrzymaniu 

jezeli chcesz chudnac to musisz cwiczyc silowo. bedac na deficycie spalasz i smalec i miesnie. a ilosc miesni odpowiada za to ile mozesz zjesc. innymi slowy nie cwiczac bedziesz mogla jesc coraz mniej bo tyle samo co wczesniej (kiedy nawet chudlas) teraz bedzie powodowac odkladanie. drugi blad to zbyt duzo wegli a zbyt malo bialka