Dziennik Pa_trycja, 14 kwi 15

Coś w tym jest. Kiedyś byłam fanką drożdżówek z piekarni Halina. Ostatnio kupiłam ze 2 tygodnie temu i nie zjadłam... Wyczuwałam mocny zapach jakiegoś olejku i już mi nie smakowało. Ja kiedyś nie lubiłam szpinaku czy brokułów, a teraz nawet lubię. Ale śledzie... Oj nie :) 

Szpinak i brokuły zawsze mi smakowały.,za to kalafior nigdy:)) Od jakiegoś czasu testuje jarmuż ,awokado i nawet polubiłam miód :D Wstyd się przyznać,ale odkąd mieszkam w Lubline (ładnych parę lat) nigdy nie próbowałam cebularza, chociaż mój tata,jak przyjeżdża w odwiedziny, ciągle się nimi zajada:)) 

Ja nie cierpię zapachu gotowanego kalafiora :P Ale zjeść mogę ;) Za cebularzami nie przepadam, bo mało gdzie można kupić naprawdę dobre. Ostatnio próbowałam awokado i wybitnie to nie mój smak. a teraz zakochałam się w orzechach brazylijskich :D Szkoda tylko, że takie drogie :( Jarmuż- nie wiem co to :P A z miodem od dzieciaka jestem na bakier, bo sporo chorowałam i mnie poili mlekiem z masłem i miodem i przykre wspomnienia wracają. Chociaż czasem posłodzę nim herbatę, zjem kawałek ciasta, zrobię izotonik z miodem ;) Ale żeby zajadać się jak moja rodzinka- chleb z masłem (lub nie) i z miodem- o nie :) 

Apetyt na śledzie... hmmm :P Zawsze je lubiłem, szczególnie te solone po wymoczeniu i przyprawieniu są znakomite... 

Ja tylko po kaszubsku i w sosach slodko-kwasnych :D 

Truskawki, brzoskwinie i jabłka - trójca maksymalna. Śledzie też owszem, może nie z owocami, ale marynowane jak najbardziej. Miód tylko gryczany lub spadziowy, reszta za słodka. 

kalafior to ja jako dziecko na surowo zarlem.. tak samo jak i kapuste :D 

Na surowo jem dalej :P i kalarepke! A kapusty nie lubie :P 

toz to prawie takie samo w smaku :P zwlaszcza biale czesci :) 

Jestem z Mraugorzatą. Kalarepa tak,kapusta zdecydowanie nie :)) 

foch :D 

Nie ma co się foszyć,gdyby wszyscy lubili to samo byłoby nudno :D ASMP07- truskawki i jabłka to moje wielkie miłości :D 

poziomki gruszki i jagody:D 

A tak w ogóle to ze świeżych owoców to najlepszy jest tatar ;-) 

A z ciast podobno śledź :P 

Tatara mogłabym jeść codziennie,a dobry sledźik nie jest zły,jeśli jest domowy a nie kupny :D 

wlasnie bede otwieral szprotki :D 

Kiedyś wyjadałam mięso mielone wymieszane z bułką przygotowane do smażenia. Potem mi przeszło :) A śledzia jem raz na ruski rok, nie lubię i już ;) Podobnie szprotek. Ja w ogóle za rybami nie przepadam. 

ryby sa dobre na redukcje :P zwlaszcza tluste :) 

Ryby są dobre. Kropka :-D .