Wpis Ważenia (nie wpis do dziennika) dla 16 kwietnia 2015
|
40,4 kg
Do tej pory straciłeś: 4,3 kg.
Wciąż do stracenia: 0 kg.
Zastosowanie diety: Słabe.
|
|
277 kcal
|
Tłusz: 8,28g | Białk: 7,77g | Węglo: 48,22g.
Śniadanie: Jabłko, Wiórki Kokosowe, Kresto Płatki Migdałowe, Kiwi, Mandarynki, Eco Mil Mleko Kokosowe Eco Mil, Sojade Produkt Sojade Naturalny. Lunch: Kiwi. więcej...
|
Traci 2,1 kg na tydzień
|
Komentarze
Jeszcze trochę i będziesz musiała brać cegły w kieszeń, żeby cię nie zwiało :P
16 kwi 15 przez użytkownika: mraugorzata
|
mam kolezanke takich gabarytow i wbrew temu co sie moze wydawac przy takiej wadze wyglada calkiem normalnie do swojej budowy :) kazdy kto jej ciagle gada tylko zeby przytyla jak uslyszy wage.. a przeciez to oczywiste ze jakby 'przytyla' to by sie zwyczajnie zalala :)
16 kwi 15 przez użytkownika: vibo69
|
16 kwi 15 przez użytkownika: mraugorzata
|
bo mi tez tak gadaja :D wiec rozumiem dziewcze :P gryps tylko w tym ze z wygladu wszyscy daja mi 70-75 :D
16 kwi 15 przez użytkownika: vibo69
|
Pa_trycja napisz coś więcej, jak udało Ci się tyle kg zrzucić?
16 kwi 15 przez użytkownika: bmariusz
|
Ja mam tak samo jak Twoja koleżanka Vibo-przy mojej budowie ciała i niskim wzroście wcale tego po mnie nie widać . Mam szeroko rozstawione biodra i masywne uda,a o przerwie między nogami,o której marzą niektóre dziewczyny mogę zapomnieć :D Z kolei moja mama i przyjaciółka,które posiadają "chłopięcy" typ sylwetki ważą więcej niż ja,a wyglądają o wiele chudziej. Moja mama wręcz anorektycznie,przy jej nóżkach jak patyczki :D To chyba jakieś uwarunkowania genetyczne, bo mama mojej mamy też była taką chudzinką natomiast mama i babcia mojego taty miały identyczną sylwetkę jak ja. @Bmariusz ja po prostu byłam leniwa i jadłam same śmiecie i to dość nieregularnie,ale w zeszłe lato pojechałam na wakacje do kraju, w którym nie ma restauracji fast food. Zero McDonaldsa,KFC czy innej Pizzy Hut,więc zmuszona byłam jeść dokładnie to samo co miejscowi:D Po powrocie okazało się że jestem 6kg lżejsza,ot tak bez żadnego wysiłku,więc stwierdziłam że szkoda by to było zaprzepaścić. Skończyłam ze słodkimi napojami gazowanymi (wcześniej piłam ponad litr coli dziennie),laysami paprykowymi czy bake rollsami-które wcześniej potrafiły zastępować mi obiad. No i nauczyłam się że śniadania to podstawa,bo wcześniej potrafiłam zapchać się tylko kawą i już :D Wróciłam też do jogi,którą w zamierzchłych czasach namiętnie trenowałam. Bardzo lubię też pływać ale od kiedy nasz lubelski mosir został zamieniony w plac budowy,pływam tylko okazjonalnie jak odwiedzam rodziców:))
16 kwi 15 przez użytkownika: Pa_trycja
|
|
|
|
|
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
|
|
|
|