Dziennik Panna_Joanna, 25 sie 18

wyglada bardzo dobrze. tylko po co ten styropian! 

😋👍 

Dokładnie, jajeczka boskie, a styropian do kosza 👍 

Wiem wiem, ale czasem lubię go sobie schrupać 😉 

To odlub 😅 to nic dobrego!  

to nastepnym razem wyobraz sobie ze zamiast nich zjadasz lyzeczke cukru. bo dokladnie to samo to daje. 

Bez przesady vibo, to jednak węglowodany a nie cukier 😉 

prawda jest taka ze przetworzone wegle mozesz traktowac jak cukier ;) 

Vibo a to nie to samo co twoj makaron ryzowy?? 

A czy przed treningiem to nawet nie jest dobrze sobie takie węgle zjeść? 

no nie. styropian ma prawie 2x wiekszy indeks glikemiczny. 

Węgle uzupełniasz dzień przed treningiem o ile ćwiczysz rano. Jeśli jesteś na diecie LC a jesteś, to najlepiej pakować na czczo a po treningu dostarczać tylko aminokwasy. Uzupełnianie węgli po treningu ma sens tylko w przypadku bardzo wysiłkowych dyscyplin sportowych. Samo uzupełnienie glikogenu to dłuższy proces i trwa jakieś 12-16 h więc jedzenie przedtreningowe w tym sensie jest niepotrzebne, zwłaszcza gdy jesteś na LC a Twoim głównym źródłem energii są tłuszcze. Innymi słowy, gdy jesteś zaadaptowana do spalania tłuszczu ten aktywny proces kontrolowany jest przez sympatyczny układ nerwowy, który służy do spalania właśnie tłuszczu. Takie pakowanie na czczo uaktywnia lepsze pozyskiwanie energii z glikogenu dzięki dużo lepszej energetyce komórkowej poprzez własności katalizy cyklicznego AMP i katalitycznego AMP. I na odwrót zjedzenie przed węgli hamuje SUN a uaktywnia parasympatyczny układ nerwowy, którego głównym celem jest syntezowanie tłuszczu tzn. jego gromadzenie. Przy drugim założeniu można wywnioskować, że niekoniecznie się spali tłuszcz ale utracić wagę już tak. o_O 

Srelus, to do mnie pisałeś, że jestem na LC? Ja w sierpniu ani razu nie miałam mniej niż 200g węgli w ciągu dnia, a często jest to 300-400g. LF to to też nie jest, bo tłuszcze mam średnio na poziomie 130-150g. Więc to moje jedzenie mało zdrowe jest (pamiętam, jak pisałeś o „gniewie mitochondriów” 🙁), ale na razie dobrze się na tym czuję... Mogłabym odczucie opisać jako „niczego mi nie brakuje”.  

Bo wysokie dawki tłuszczu i cukru w jednym posiłku wymagają czasu by popsuć organizm. To nie odbywa się w ciągu miesiąca a lat, zwłaszcza gdy są to tłuszcze i cukry przetworzone. Ilość BTW w stosunkach 1:1:1 lub innym nie mają znaczenia w ogólnym rozrachunku, wolnorodnikowość chorobowa generowana jest przede wszystkim z nadmiaru energii, co jest wysoce prawdopodobne przy zjadaniu dwóch czy 3 róźnych źródeł paliw. Jesteś młoda a zmiany patologiczne tworza się latami. Zrozumiesz to gdy przekroczysz 30 lat. W wieku studenckim nigdy nic nie jest, nawet jeśli żrysz pizze przez pół roku w dzień w dzień i również świetnie możesz się czuć. Hre hre. Ale nic nie trwa wiecznie, uwierz mi kochana o_O 

Po 30stce czlowiek sie sypac zaczyna 😰 

Mnie już rąbło po 20-tce, właśnie w okresie studenckim, który miał dawać ochronę 🤕... No cóż, czekam na rąbnięcie numer dwa. 😅 

Potwierdzam, po 30 człowiek zaczyna odczuwać starość👵 🤣 

Mam nadzieje ze klamiecie z ta 30stka i staroscia XD nie no chill mam jeszcze 3 lata mlodosci w takim razie ;) 

30 to dobry czas by zacząć zbierać na trumnę ;) 

zbije sie ze starych palet za poldarmo ;)