Dziennik alatym, 17 cze 19

No cóż... Przestawać nie zamierzam, bo bardziej potrzebuje psychicznie ćwiczeń. Walczę dalej i czekam na efekty. 💪 

mierz tluszcz faldomierzem albo conajmniej ta smieszna waga co niby mierzy smalec. bedziesz miec lepsze odniesienie ;) 

a kalorii to ile dziennie jesz? 

Vibo myślałam żeby tak pod koniec miesiąca sprawdzić. Ankap 1400 w tygodniu, w weekendy około 2000.  

za mało jesz jak na 10h aktywności w tygodniu i tu tkwi problem że ani nie redukujesz ani nie budujesz, palisz mięśnie😐 

za mało jesz jak na 10h aktywności w tygodniu i tu tkwi problem że ani nie redukujesz ani nie budujesz, palisz mięśnie😐 

Ankap no co ja mogę, ciepło jest to się nie chce jeść. I tak wciskam na siłę. W weekendy wiadomo, dobijam niezdrowym jedzeniem, bo zdrowym to nie umiem. Za mały żołądek.  

nastepna 😅 ..ktora nie wie ze palenie miesni wiaze sie z glodem 😅 jezeli kolezanka wciska w siebie jedzenie na sile to zdecydowanie nie pali miesa. tym bardziej w upaly gdzie zapotrzebowanie jest mniejsze 

Vibo dzięki za rozgrzeszenie 😂 

nie ma sprawy.. 5zl 😅 

uzupełnij kalorie płynem, wypij litr soku pomarończowego lub innego ulubionego, to mega dawka elektrolitów potasu i magnezu 

Matko, poczułam się gruba patrząc na Ciebie  

ta... 😜 i mega dawka cukru ktory wyprze z transporterow GLUT jeszcze wiecej witaminy C ktora w sobie rzekomo ma 😜 swietna porada 

od tego cukru w końcu by metabolizm ruszył i wyłączył tryb przetrwania😊witaminy C jest w owocach tyle ile potrzeba a pompa potasowa pozwola nie angażować insuliny 

uhum.. opowiedz mi cos o korelacji ilosci przyjmowanych kalorii a starzeniu ciala dowodzac jednoczesnie ze 'ruszenie metabolizmu' jest czyms pozytywnym 😜 

Ankap nie przepadam za skokami, jaj już pije to w drinka 😂 ale może mlekiem?  

jezeli nie masz dostepu do surowego mleka to lepiej nie psuj sobie zdrowia tym napojem mlekopodobnym ze sklepu potocznie nazywanym mlekiem ;) 

Odnośnie aktywności fizycznej i diety przypomniała mi się pewna anegdota: "Uszkodziło mi się" ;) kolano na sparringu MT. Następnego dnia wizyta u ortopedy. Ja skaczę na jednej nodze, bo druga się nie zgina, tylko się nią podpieram. Wchodzę i widzę postawnego mężczyznę (waga na oko 140kg, wzrost około 180). Gdy przechodziliśmy do zabiegowego na zastrzyk to na końcu korytarza musiałem na niego poczekać. Tak samo z powrotem. Mówię mu, trzeba coś robić w życiu jakąś aktywność fizyczną dla zdrowia. On, stukając grubymi paluchami po klawiaturze mówi mi "trzeba żyć poowooolii, wtedy się żyyjee dłuugoo". Zawsze mi staje przed oczami gdy czytam o korelacjach starzenia ciała z aktywnością lub dietą. 

To ja mam te kalorie gdzieś. Zresztą i tak mi dzisiaj na zajęciach nie szło, więc po prostu pójdę spać bez dobijanie.  

obawiam sie ze w jego przypadku to sie zdecydowanie nie sprawdzi 😅