Dziennik Sokolica83, 06 sie 17

co ty sie tak ta pszenica trujesz w kolko? ;) 

bo ma blonnik?? a chyba powinnam go dostarczac ?  

a po drugie... jestem swiadoma jaka to bomba i jesc tego nie powinnam....ale ostatnio tak za mna łazily nalesniki ze łojejku.... zreszta mnostwo zachciewajek za mna lazi... jeszcze kilka dni i bedzie po zachciewajkach hehe  

Ja błonnik suplementuje tym http://tnijurl.com/e7f14c94e907/ :) 

nie chce suplementow... ogolnie to blonnik uzupelniam siemieniem lnianym i warzywami .... dzisiaj po prostu grzesze.... 😈😈jutro bede plakac nad waga i znowu na caly tydz bedzie motywacja i utwierdzenie w przekonaniu ze to co pyszniusie jest zlem wcielonym hehehe 😈😈😈 

błonnik to zly argument :) lepszy jest taki że lubisz naleśniki z mąki :) Warzywa dostarczaja więcej błonnika niż zboża. :) 

CLLPL tak to prawda.... a ze mialam otreby pszenne bylam ciekawa co z tego wylezie jak je wsypie do ciasta haha i wylazlo... kurcze no lubie nalesniki... ale jem je bardzo rzadko.... jutro bede pokutowac.... 😱 

no...cheat to cheat I Nie trzeba miec wyrzutów sumienia ;)  

tyle ze blonnik nie jest czlowiekowi do niczego potrzebny. a nawet bywa szkodlwy 

Zjadłabym😊 banana możesz sobie wziąć😂 

vibo69 jak to nie potrzebny? no niby on odpowiada za uczucie sytości i o ile sie nie myle wypróznienia??? kuurde znowu sie gubie??? 

Dobra Vibo to ortodoks. Więc Sokolica podziel na pół co mówi w tej kwestii. Potrzebny ale w nadmiarze szkodliwy. Zboža dostarczaja więcej błonnika niz minerałów i witamin. Błonnik sprawia że mineraly i witaminy nie są doatępne dla organizmu. Podrażnia jelita. Więc akurat błonnik ze zboża można powiedzmy uznac za szkodliwy. co innego warzywa tu proporcje są inne. Warzywa distarczają mnóstwo minerałów i witamin a ilośc błonnika w warzywach jest wystarczajaca aby pobudzac a nie drażnić. Ludzie troche mylą permamentna biegunke po płatkach ze stymulowaniem jelit przez błonnik. Zasypywanie organizmu platkami goni jedzenie przez jelita a do tego błonnk wiąże wit i min. to tak w skrócie warzywa ok, zboża be. ;) 

CLLPL ahaaaaa.... no widzisz wystarczy wytłumaczyc jak dziecku i wszystko jasne.. a tak miedzy nami mowiac to ja marze o biegunce hehehe wydawałoby sie ze jak mam 30g błonnika to powinno być "gładko" heh cóz realia sa deko inne... czyli zboża be... ok nie odstawie ich totalnie bo... uwielbiam kasze wszystkich rodzajów (prócz gryczanej) i owsianki lubie ale dobra nie bede wszedzie pchac płatkow owsianych tak jak dotej pory... dzieki za rozjasnienie tematu;-)  

Wystarczy mieć świadomość , że nie ma konieczności ich jeść aby dostarczać błonnik :) Nie polecam też nagłego odstawienia, bo mogą być problemy w drugą stronę. organizm tez się przyzwyczaja. :) nie ma sprawy :) 

Sokolica83, miewam dni ze zjadam zero blonnika (wlasciwie i zero wegli). nie mam zadnego problemu z jelitami. jest wrecz przeciwnie. poza tym blonnik utrudnia wchlanianie mineralow i tluszczy. czyli im wiecej jesz blonnika to tym wiecej musisz w siebie ladowac jedzenia zeby uzyskac z niego to samo. nie widze w tym zadnej korzysci. ponadto osoby z problemami jelitowymi po zmniejszeniu/wykluczeniu blonnika uzyskuja poprawe 

https://goo.gl/Cc6qBl 

no dobrze vibo ale ty jestes na diecie niskoww... przy moim zywieniu gdzie ww jest minimum 150 to chyba ten blonnik jest potrzebny ??? fakt ze znowu wrzucilam termin blonnika do jednego worka ze nie wazne z czego wazne ze blonnik ale chce dostosowac wszystko pod to co ja jem....  

jak chcesz to jedz sobie blonnik. na moj rozum wrzucanie do brzucha czegos co nie ma zadnej wartosci odzywczej a w dodatku zabiera mi mikroelementy z innego jedzenia i drazni jelita nie ma zadnego sensu. ja do 150g wegli nawet nie dochodze bo przy takiej ilosci to czuje sie gowniano na nastepny dzien (tak, na weglach czlowiek czuje sie gowniano w porownaniu do tego jak sie czuje bez wegli). blonnika prawie nie spozywam. jedynie tyle co w warzywach glownie zielonych gdzie ich tez jem malutko. poza tym przetestowalem kiedys jak jest na dniu bez wegli a jak jest gdy jem mocno 'salatkowo'. w dni salatkowe czesciej i bardziej bylem glodny mimo ze kaloryka byla trzymana identyczna i makro podobne 

vibo jak bym chciala jesc to na co mam ochote to bym znowu sie zaczeła turlac... ja najzwyczajniej jeszcze sie ucze... na wleze na LCHF ani keto ani dukana ani zadne inne diety bo to wiąze sie ze skrajnosciami... chce normalnie jesc wszystkiego po troszku ... wiem wiem polowa z tego to smiecie nic nie warte i bla bla bla... poki co zbieram info... co szkodzi a co pomaga... i dobrze bylo gdyby byly porady dla wszystkożernych a nie tylko dla tłuszczowców albo tylko sałatkowcow eheh  

no a blonnik to nie wystepuje w wiekszosci diet? :P