Dziennik djtarpan, 14 lut 18

Przepraszam że bezczelnie przykuwam Waszą uwagę śliczną mordką Aston Martina DB11, którego to dzisiaj uwieczniłem jadąc na działkę (wiem że nikt, no prawie nikt nie przejdzie obojętnie obok takiego dzieła sztuki)
Ale mam pytanko to forumowej braci.

Czy jeśli na drugi dzień po treningu, zwłaszcza wieczorem, jestem obolały, mam "zakwasy", trenowane kończyny na przykład ręce, szybko mi cierpną kiedy coś robię i ogólnie czuję się jakby mnie pociąg staranował, to oznacza że trening był udany??
A tuż po treningu mam problem utrzymać szklankę wody, czasami.
Będę wdzięczny za odpowiedzi.

Zobacz Kalendarz Diety, 14 lutego 2018:
1801 kcal Tłusz: 54,38g | Białk: 94,41g | Węglo: 232,97g.   Śniadanie: Jajko, Chleb. Lunch: Sierpc Ser Żółty Królewski. Obiad: Grześkowiak Pierogi z Serem. Przekąski/Inne: Kompot z Wiśni, Olimp Whey Protein Complex 100%, Biedronka Olej z Orzechów Włoskich. więcej...

12 zwolenników    Wsparcie   

Komentarze 
furka wypas👍 
13 lut 18 przez użytkownika: koliberka
😀 Jeśli ktoś jest fanem marki i jest ciekaw, to to jest ta mocniejsza wersja z silnikiem V12, 5,2 litra i 608 kucykami 💪 
13 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
Haha, Ty się chyba z Koqtkiem umówiłeś, bo "twój" Aston pasuje do jego dzisiejszego Moeta & Chandona, haha :D A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to ja wiem tylko tyle, ile Bilczyński mówi w filmiku tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=WeexmWbaWnc 
13 lut 18 przez użytkownika: Fronciara
też się kiedyś nad tym zastanawiałem, po sobie mógłbym stwierdzić że czym większe zakwasy tym lepszy był trening :D  
13 lut 18 przez użytkownika: ziutol94
Fajna furka ale zdecydowanie wole db9, ten tyl w 11 jest paskudny - jak morda transformersa :). A apropo treningu zrobiles ten konkretny na wiekszej objetosci/ciezarze niz zwykle ? Dawno nie trenowana partia ? Sugeruje jej statyczne rozciaganie po. I mozliwe ze brakuje Ci witamin, rozkrusz sobie magnez i wypij przed treningiem. 
14 lut 18 przez użytkownika: h0c2u
oznacza ze przegiales z treningiem i zrobiles za mocny. 
14 lut 18 przez użytkownika: vibo69
Wyszedłeś poza możliwości mięśni. Jeżeli będziesz tak miał co trening możesz sobie zrobić kuku. Czy to bezwzględnie źle? Kwestia dyskusyjna :) Niektórzy tak lubią :) Tylko konieczna jest pełna regeneracja danej partii mięśniowej przed kolejnym treningiem. Zdecydowanie nie rozciągać! 
14 lut 18 przez użytkownika: KrzysiekM101
A ja uwielbiam taki trening 😬i astona tez ❤️ 
14 lut 18 przez użytkownika: damradejestemkotem
Im większe zakwasy tym lepszy trening??? o_O 
14 lut 18 przez użytkownika: Srelus
ja tak się czuję po sobotnim. następny nieco lżejszy, poszedł, kolejny podobny, będę zwiększać jak nie będę czuł się jak po pociągu :)  
14 lut 18 przez użytkownika: CLLPL
lubię dać sobie popalić, ale to samopoczucie później jest nie do przyjęcia, nie można normalnie funkcjonować. 😀 Moim zdaniem powinien być lżejszy, chyba że treningi to nasze jedyne zajęcie :) 
14 lut 18 przez użytkownika: CLLPL
Nie ma większego sensu pałować mięśni, by potem 3 dni nie dać rady nimi ruszać bez bólu. Dużo lepiej zrobić taki trening, żeby po 48h móc zrobić kolejny. 
14 lut 18 przez użytkownika: mal_07
ładne cacko... chociaz ja wole tradycyjna forme przemieszczania sie ...- pieszo - ale na takie cudenka milo sie patrzy 😀 
14 lut 18 przez użytkownika: Sokolica83
Ostatnio nie widziałem żadnych efektów swoich ćwiczeń to postanowiłem pójść na maksa. Zwiększyłem objętość i wycisnąłem 4 serie pompek pochyłych na oparciu od fotela. 2 serie klasycznych i 2 szerokich. Przy mięśniach brzucha lekkie "zakwasy" akurat mnie cieszą. Ponieważ też nie mam progresu i nie byłem już pewien czy przy tych moich ćwiczeniach wogóle pracują te mięśnie. Skoro bolą to znaczy że pracowały. Natomiast mieć objawy forsownego treningu po pompkach pochyłych to trochę przypał i poruta 😓 
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
aha, to mój trzeci trening na maksa z pompkami, ale przy dwóch poprzednich kończyłem na 2 seriach bo na 3 nie miałem siły, lub robiłem trzecią mini serię na dobicie. 
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
No nic. Nie pieściłem się ze sobą ostatnio. Treningi, wspinaczki na czas po drabinie, praca piłą, rozwalanie starych mebli, noszenie kłód po grząskim gruncie. Witamin raczej mi nie powinno brakować. Za to dzisiaj wjeżdża l-carnityna. Zobaczymy jaka będzie reakcja i czy to jej zasoby mogłem wyczerpać. Prawie nie jadam czerwonego mięsa ze względu na cenę a możliwe że z innych mięs za mało jej dostarczyłem. Swoją drogą, co się dziwić że dzisiaj może być konieczność suplementacji. Dawniej nie musieli się suplementować ludzie ponieważ dla przykładu w takiej dziczyźnie jest 8 razy więcej carnityny niż w wieprzowinie i 3 razy więcej niż w wołowinie. A setki lat temu udomowione zwierzęta miały podobne składem mięso do dziczyzny. Dowód? Jednym ze zwierząt które nadal trzeba żywić tradycyjnie są owce. A baranina ma tyle carnityny co dziczyzna. 
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
Czlowiek nie musi sie suplementowac karnityna gdyz organizm sam ja produkuje. Wyjatkiem jest tu jej acetylowana ktora ze wzgledu na rozbicie wiazan wplywa rowniez na transport energii z tluszczy do mozgum, wrazliwosc insulinowa itd itd.. Taka tez jej wersja jest jedyna ktora dziala efektywnie na organizm, zwykly LCAR to naciaganie ludzi na chajs. 
14 lut 18 przez użytkownika: h0c2u
h0c2u, zjemy zobaczymy czy będzie reakcja czy nie. Mam o tyle dobrze że na mnie żadne placebo nie działa. 
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
Kto bogatemu zabroni 😒 
14 lut 18 przez użytkownika: h0c2u

     
 

Skomentuj


Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
 


Historia Wagi djtarpan


Pobierz aplikację
    
© 2024 FatSecret. Wszelkie prawa zastrzeżone.