Przepraszam że bezczelnie przykuwam Waszą uwagę śliczną mordką Aston Martina DB11, którego to dzisiaj uwieczniłem jadąc na działkę (wiem że nikt, no prawie nikt nie przejdzie obojętnie obok takiego dzieła sztuki) Ale mam pytanko to forumowej braci. Czy jeśli na drugi dzień po treningu, zwłaszcza wieczorem, jestem obolały, mam "zakwasy", trenowane kończyny na przykład ręce, szybko mi cierpną kiedy coś robię i ogólnie czuję się jakby mnie pociąg staranował, to oznacza że trening był udany?? A tuż po treningu mam problem utrzymać szklankę wody, czasami. Będę wdzięczny za odpowiedzi.
|
1801 kcal
|
Tłusz: 54,38g | Białk: 94,41g | Węglo: 232,97g.
Śniadanie: Jajko, Chleb. Lunch: Sierpc Ser Żółty Królewski. Obiad: Grześkowiak Pierogi z Serem. Przekąski/Inne: Kompot z Wiśni, Olimp Whey Protein Complex 100%, Biedronka Olej z Orzechów Włoskich. więcej...
|
|
![](https://m.ftscrt.com/static/images/box/membersicon.gif) Komentarze
13 lut 18 przez użytkownika: koliberka
|
😀
Jeśli ktoś jest fanem marki i jest ciekaw, to to jest ta mocniejsza wersja z silnikiem V12, 5,2 litra i 608 kucykami 💪
13 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
|
Haha, Ty się chyba z Koqtkiem umówiłeś, bo "twój" Aston pasuje do jego dzisiejszego Moeta & Chandona, haha :D
A jeśli chodzi o Twoje pytanie, to ja wiem tylko tyle, ile Bilczyński mówi w filmiku tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=WeexmWbaWnc
13 lut 18 przez użytkownika: Fronciara
|
też się kiedyś nad tym zastanawiałem, po sobie mógłbym stwierdzić że czym większe zakwasy tym lepszy był trening :D
13 lut 18 przez użytkownika: ziutol94
|
Fajna furka ale zdecydowanie wole db9, ten tyl w 11 jest paskudny - jak morda transformersa :). A apropo treningu zrobiles ten konkretny na wiekszej objetosci/ciezarze niz zwykle ? Dawno nie trenowana partia ? Sugeruje jej statyczne rozciaganie po. I mozliwe ze brakuje Ci witamin, rozkrusz sobie magnez i wypij przed treningiem.
14 lut 18 przez użytkownika: h0c2u
|
oznacza ze przegiales z treningiem i zrobiles za mocny.
14 lut 18 przez użytkownika: vibo69
|
Wyszedłeś poza możliwości mięśni. Jeżeli będziesz tak miał co trening możesz sobie zrobić kuku.
Czy to bezwzględnie źle? Kwestia dyskusyjna :) Niektórzy tak lubią :) Tylko konieczna jest pełna regeneracja danej partii mięśniowej przed kolejnym treningiem.
Zdecydowanie nie rozciągać!
14 lut 18 przez użytkownika: KrzysiekM101
|
A ja uwielbiam taki trening 😬i astona tez ❤️
14 lut 18 przez użytkownika: damradejestemkotem
|
Im większe zakwasy tym lepszy trening??? o_O
14 lut 18 przez użytkownika: Srelus
|
ja tak się czuję po sobotnim. następny nieco lżejszy, poszedł, kolejny podobny, będę zwiększać jak nie będę czuł się jak po pociągu :)
14 lut 18 przez użytkownika: CLLPL
|
lubię dać sobie popalić, ale to samopoczucie później jest nie do przyjęcia, nie można normalnie funkcjonować. 😀
Moim zdaniem powinien być lżejszy, chyba że treningi to nasze jedyne zajęcie :)
14 lut 18 przez użytkownika: CLLPL
|
Nie ma większego sensu pałować mięśni, by potem 3 dni nie dać rady nimi ruszać bez bólu. Dużo lepiej zrobić taki trening, żeby po 48h móc zrobić kolejny.
14 lut 18 przez użytkownika: mal_07
|
ładne cacko... chociaz ja wole tradycyjna forme przemieszczania sie ...- pieszo - ale na takie cudenka milo sie patrzy 😀
14 lut 18 przez użytkownika: Sokolica83
|
Ostatnio nie widziałem żadnych efektów swoich ćwiczeń to postanowiłem pójść na maksa.
Zwiększyłem objętość i wycisnąłem 4 serie pompek pochyłych na oparciu od fotela.
2 serie klasycznych i 2 szerokich.
Przy mięśniach brzucha lekkie "zakwasy" akurat mnie cieszą. Ponieważ też nie mam progresu i nie byłem już pewien czy przy tych moich ćwiczeniach wogóle pracują te mięśnie. Skoro bolą to znaczy że pracowały.
Natomiast mieć objawy forsownego treningu po pompkach pochyłych to trochę przypał i poruta 😓
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
|
aha, to mój trzeci trening na maksa z pompkami, ale przy dwóch poprzednich kończyłem na 2 seriach bo na 3 nie miałem siły, lub robiłem trzecią mini serię na dobicie.
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
|
No nic.
Nie pieściłem się ze sobą ostatnio.
Treningi, wspinaczki na czas po drabinie, praca piłą, rozwalanie starych mebli, noszenie kłód po grząskim gruncie.
Witamin raczej mi nie powinno brakować.
Za to dzisiaj wjeżdża l-carnityna. Zobaczymy jaka będzie reakcja i czy to jej zasoby mogłem wyczerpać.
Prawie nie jadam czerwonego mięsa ze względu na cenę a możliwe że z innych mięs za mało jej dostarczyłem.
Swoją drogą, co się dziwić że dzisiaj może być konieczność suplementacji.
Dawniej nie musieli się suplementować ludzie ponieważ dla przykładu w takiej dziczyźnie jest 8 razy więcej carnityny niż w wieprzowinie i 3 razy więcej niż w wołowinie.
A setki lat temu udomowione zwierzęta miały podobne składem mięso do dziczyzny.
Dowód?
Jednym ze zwierząt które nadal trzeba żywić tradycyjnie są owce.
A baranina ma tyle carnityny co dziczyzna.
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
|
Czlowiek nie musi sie suplementowac karnityna gdyz organizm sam ja produkuje. Wyjatkiem jest tu jej acetylowana ktora ze wzgledu na rozbicie wiazan wplywa rowniez na transport energii z tluszczy do mozgum, wrazliwosc insulinowa itd itd.. Taka tez jej wersja jest jedyna ktora dziala efektywnie na organizm, zwykly LCAR to naciaganie ludzi na chajs.
14 lut 18 przez użytkownika: h0c2u
|
h0c2u, zjemy zobaczymy czy będzie reakcja czy nie.
Mam o tyle dobrze że na mnie żadne placebo nie działa.
14 lut 18 przez użytkownika: djtarpan
|
14 lut 18 przez użytkownika: h0c2u
|
|
|
|
|
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
|
|
|
|