Dziennik Zocanka, 03 sty 20

Nie motywacja a samodyscyplina jest kluczem do sukcesu 😉 W momentach słabości przypominaj sobie po co walczysz 💪 

Dziękuję za te słowa 🙂 

zaczynam cię obserwować. mam wzloty i upadki.nie ma drogi na skróty a o skrótach w moim opisie osoby coś jest. Waż wszystko miej 3 wagi w domu i każdy wafelek, kawałek kiełbasy czy pół jabłka. okaże sie, że każdego dnia kiedy mogłabyś powiedzieć " w sumie to dziś nic nie zjadłam takiego" okaże się, że 300 kcal ponad limit. Wtedy zobaczysz że jesz za dużo a nie np ćwiczysz za mało albo że masz problemy hormonami sam się mecze z obniżaniem wagi ale powyzsze mam ogarnięte. to dobry początek... no właśnie początek reszta u mnie nie nie hula po resztę to reszty Przemyśl to! Rzeszów to! Jaki Rzeszów? Jaki Przemyśl? 

Wszedzie stawiaj wode i slonecznik. Pochowaj te wagi i po prostu nie oszukuj a szukaj zamiennikow :) u mnie to kiszonki, pomidory i slonecznik :) 

masz rację. nie oszukiwać nie podjadać... ja mam z tym problem więc chociaż waze, żeby wiedzieć o ile przekrocze lub czy się zmieszczę w limicie kalorii 

Dziękuję za wszystkie cenne uwagi. Trzeba spiąć pośladki i walczyć 😉 Bądźcie ze mną w tej walce, z takim towarzystwem wierzę że będzie łatwiej.