Dziennik k.sal, 19 cze 21

Nice 

"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi" :) 

Coś mi za często wpada xD 

Ja unikam, ale jak już to nigdy największy. Zawsze z kurczakiem- więcej białka i chudszy co daje mniej kalorii od wołowiny. A sos tylko ostry- też mniej kalorii niż czosnkowy, ale i też jak pali w jęzor to się wolniej je i lepiej syci. Niby pierdoły ale na takim kebsiku można zgubić tym z 200kcal i łatwiej go zmieścić w limicie dziennym :) 

lamparcica, zdrowe jedzenie nie jest pozbawione pizzy, kebaba czy innych śmieci. Stosując zasadę 80% zdrowego a 20% eksperymentu zyskasz lepsze efekty. Zmieniasz nawyki żywieniowe na stałe a nie " wytrzymam kilka tygodni". Strach przed zjedzeniem kalorii może być objawem zaburzeń odżywiania. 

aj tam wymyslacie. kebab to danie dietetyczne. o ile jest bez bulki czy frytek itp to nie utuczy. chyba ze ktos bedzie wpychal w siebie na sile pomimo sytosci. nie kalorie graja w tej sztuce pierwsze skrzypce a rozklad makro. nastepnie ilosc posilkow. dopiero potem wazne sa kalorie 

Ostatni raz kebsa jadłem na 3 roku studiów :O Chyba, ze Veganski się liczy - ten o dziwo był najsmaczniejszy ze wszystkich. Jak oni to zrobili? Nie mam pojęcia. Jakoś nie mam zaufania do większości kebabowni. Dawno temu pomagałem kumplowi w jego kebabowym biznesie, który odkupił od jakiegoś goscia i to ile energii nas kosztowało przywrócenie lokalu do stanu używalności, to byl dramat.