Dziennik gaweł_po_40, 03 gru 22

jak z okladki 

eee raz lepiej raz gorzej. Generalnie 90 procent posiłków mi smakuje. Wielka zaletą jest, że liczą kalorykę, a to najtrudniejsze/najwieksza czasochłonność😉  

Gdyby nie to że mieszkam z teściową i dziećmi to nie wykluczam że spróbowałbym cateringu wręcz nawet jestem pewien że spróbowałbym cateringu. U mnie największym problemem jest słaba głowa i słaba Wola Ja po prostu jak widzę jakieś jedzenie typu ciasteczka czy chipsy czy wafelki czy cukierki to po prostu muszę to mieć jak dziecko. Nie ma sensu zamawianie cateringu kiedy dookoła jest jedzenie lodówka pełna jedzenia a na blacie i kuchence gotowe jedzenie. U ciebie z tego co się orientuję jest zupełnie inaczej. W tym momencie pewnie lodówka świeci pustkami a w domu jest zakaz przebywania słodyczy. W takiej sytuacji grzechem byłoby nie spróbować. Te zdjęcia które wstawiasz bo sobie właśnie przeglądnąłem no te posiłki to po prostu fenomenalne pięknie to wygląda na pewno też dobrze smakuje. Wierzę w misję twoją bo niestety widzę że znowu ci te 15% wagi podskoczyło ale cały czas pamiętam że jesteś wysoki a od już jakiegoś dłuższego czasu chyba chodzisz na siłownię więc jakby nie było jakieś mięśnie powstały ,🧨😁💪🏻 

to fakt, u mnie jak postanowiliśmy, że idziemy w catering to większość jedzenia zaniosłem do jadłodzielni. Więc lodówka i półki puste. Co do wagi w moim wydaniu, to jest dobrze, ot kilka kg za dużo. Ale ponieważ chcę w 2023 znowy biegać w biegach to jednak muszę je stracić. Siłka w moim wykonaniu nie tyle dla sylwetki, co wzmocnienie organizmu. Jak coś tam widać w lustrze, to miły bonus. Gawenzi głową do góry, liczę, że jeszcze nie raz na biegach się spotkamy😉👍 

Dobrze to niech w lustrze będzie to fajnie wyglądało i do zobaczenia na jakimś biegu no może w marcu jak dobrze pójdzie. 

Dobrze to niech w lustrze będzie to fajnie wyglądało i do zobaczenia na jakimś biegu no może w marcu jak dobrze pójdzie.