zgadzam się z Krzyskiem, na tym etapie lepiej być abstynentem. Ja najdłużej nie piłem kilka lat. mówimy o rezygnacji z każdej okazji, piwo, kieliszek wodki, wino..
no sorry lapka szampana na sylwestra zawsze była. 😀
10 sty 19 przez użytkownika:
CLLPL