Dziennik agajula, 15 gru 19

Pięknie, robi wrażenie. Gratulacje! Czy możesz mi coś więcej napisać, jaka motywacja, co robisz, czy byłaś u lekarza, dietetyka?  

Jagnieszka u dietetyka nie bylam,poprostu w lutym postanowiłam w końcu coś zmienic i zaczęłam z aplikacją.Aplikacja mi wyliczyła że powinnam przyjąć 2200kcal ale mi się wydało to za dużo więc jadłam około 1500 potem zmniejszyłam do 1200-1300 dziennie w zupełności mi to wystarcza czasem nawet tyle nie potrzebuje.Teraz pozwalam sobie nawet czasem na coś słodkiego bo przez około pół roku nie jadłam nic słodkiego. Do tego rower stacjonarny około godzinę dziennie i 2-3 razy w tygodniu kijki.  

Agajula Żeby bezpiecznie się odchudzać nie powinno się tak bardzo zmniejszać swojej kaloryki. Jedząc tak mało nie dostarczysz sobie wszystkich potrzebnych składników odżywczych i mineralny. 

to zalezy. zupelnie inne zapo na mikroelementy jest na roznych modelach zywieniowych. i tak oczywiscie na modelu weglowym bedzie to ciezkie. na tluszczowym to inna bajka ;) 

Dziękuję. Moja droga jest identyczna. I też jestem na poziomie 1200-1300 i uważam że więcej nie jest mi potrzebne. Schudłam, z czego jestem bardzo zadowolona. Ale we wtorek idę do dietetyka dla świętego spokoju, bo w pracy żyć mi nie dają, bo za szybko, bo za dużo. Trzymam kciuki za Ciebie. A możesz napisać c Co jadasz i jaki masz plan posiłków? Czy jakaś konkretna dieta czy jesz to na co masz ochotę i pilnujesz kalorii?  

Jednak trzeba pamiętać, że tyle kalorii organizm potrzebuje by móc funkcjonować, czyli oddychać, leżeć. By robić resztę potrzebuje dużo więcej kcal. W końcu większość organizmów wykończy się.  

Byłam kilka miesięcy temu na diecie 1200 kcal i przez pewien czas waga spadała. jednak czułam się bardzo senna i bez energii, ale taki stan rzeczy wypierałam. A od listopada jestem na diecie od dietetyka na poziomie 1500 kcal i jest super. mam na wszystko energię, na pójście na siłownię czy fitness. Dodam że mam siedzący tryb życia i prawie 40 letni metabolizm. Dlatego uważam że drastyczne schodzenie z ilości kalorii to zła droga na dłuższą metę.  

i tak i nie. to wszystko zalezy. generalnie mozna zdrowo chudnac szybko. tylko trzeba wiedziec jak to robic. temat jest zlozony. i dla kogos kto postrzega odchudzanie tylko w liczbie kalorii to to bedzie fizyka kwantowa. wiec nie bede nawet zaczynal :D  

Vibo, ja raczej umysł ścisły i fizyka kwantowa nie jest mi obca, ale patrzę też na reakcję mojego organizm i na to co robię od dwu miesięcy. I tu nauka nie zdaje egzaminu. Czytam Twoje komentarze. Keto też już próbowałam i nie przyniosło żadnego efektu. Uważam, że każdy może mieć swoją drogę, bo każdy organizm jest inny. I odchudzanie to nie tylko cialo, ale i psychika. Sorki, ze tu się wypowiadam u Agajuli, ale nie udostępniam swoich wyników, bo ludzie z mojej pracy też mają tu konta. A mnie się wydaje, że Agajula doszła do tego samego wniosku jak ja i to mnie pociesza, że nie jestem sama,w mojej drodze. I nikogo nie zmuszam żeby robił tak jak ja tylko cieszę się, że ktoś próbuje i mu się udaje.  

I dlatego też pytam Agajule co je i jak je, bo mnie to ciekawi. Czy je wszytko czy musiała z jakiś produktów zrezygnować, bo jej nie służą.?Zazdroszczę ludziom, którzy mogą jeść wszytko i nie mają problemów. To nie sztuka. Dzisiaj w tych durnych czasach ludzie chcą mieć komfort jedzenia wszystkiego bez konsekwencji. A tak się nie da.  

Jagnieszka, keto keto nie rowne. w internetach jest duzo bzdur na temat ketozy. np ketoza na roslinnych tluszczach.. albo jakies deserki keto.. itd. takie cos z zasady nie moze sie udac. poza tym tutaj mozna zrobic jeszcze tuzin innych bledow. jezeli twoja ketoza nie przeypominala carnivore.. to mozesz tego wogole nie nazywac ketoza. albo jesli jadlas wiecej niz 3 posilki dziennie to to tez bylo zle zrobione i z zasady nie moglo dac rezultatow. temat jest zlozony i wymaga zadania wachlarza pytan zeby wybadac gdzie byl blad. a raczej pewnie nie jestes zainteresowana tym wiec nie bede sie rozpisywal bardziej ;) 

Jagnieszka jadam wszystko na co mam ochotę tylko pilnuje kaloryki,czasem nawet na fastfooda sobie pozwalam. 

Super i nie brakuje jedzonka. U mnie w pracy tego nie mogą zrozumieć, że można zjesc jednego dnia 700 i nie być głodnym - średnio w tygodniu mi wypada 1200-1300, ale to już konsekwencje kuchni mojego męża "kobieto, moja kuchnia nikogo nie tuczy!", a ja nauczyłam sie łączyć pożyteczne z przyjemnym 😁 

Tylko w małej ilości kalorii nie da się zmieścić odpowdniej ilości wartości odżywczej.  

Do tego trzeba pamiętać, że organizm potrzebuje ok 1300 kcal ma funkcję życiowe, na podstawowe rzeczy.  

To też średnio tyle wychodzi 1200-1300 

Czyli powinno się jeść ok 1800-2000. Bo trzeba doliczyć kalorie by móc pracować. Chodzić itp 

Tak, zgadzam się. Ale jak chcesz schudnąć to musisz zrobić deficyt kalorii. Fizyki nie przeskoczysz. A jak się nie ćwiczy, to trzeba mniej jeść. Ot i cała prawda.  

w malej ilosci da sie zmiescic calkowite zapo na mikroelementy. poza tym energia na utrzymanie funkcji zyciowych itp to jest potrzebna ale... TYLKO osobom ktore nie maja tkanki tluszczowej. te ktore maja to nie musza WOGOLE jesc. zatem.. ci co poszczac.. skad biora te magiczne 1300 ktore rzekomo sa niezedne? ano z wlasnego smalcu. bzdura jest jakoby trzeba bylo to dosotarczyc z zewnatrz. nie ma wytycznych ile sie jesc powinno. powinno to sie sluchac glodu i sytosci. a dopoki ktos ma co spalac to sobie moze jesc raz na 5 dni :) 

Tylko, żeby zdrowo schudnąć nie wolno zmniejszać zbyt bardzo, te ok 1900 podałam już jako decyfit.