Dziennik Misie-PL, 08 lut 20

Zależy kiedy sie ważysz. Powinniśmy na diecie ważyć sie rano po łazience przed śniadaniem w odstępach mniej wiecej tygodniowych.  

Bo miśki tak majo 😁 znaczy ja też 😊 a ważę się tak jak Mari mówi 👍... inc to nie daje 😜 

MariArt2 jak byś spojrzał w moje wpisy to się wlasnie tak waże. Też Zauważam 2 tygodniowy czas na zauważenie efektów. 

To nie wiem. 😜 Mi jak narazie waga spada 🙂 

Przede wszystkim, musisz się trzymać postanowienia i cisnąć. W ciągu moich 8 lat (?) (już w sumie się pogubiłem) ćwiczeń i trzymania diety, nie raz myślałem sobie, że wysiłek jest bez sensu i że nigdy nie będę miał sylwetki, takiej jaką chcę. To dosyć normalne od strony psychologicznej - wkładamy wysiłek w dietę ćwiczenia każdego dnia, podejmując wybory i męcząc się wielokrotnie w ciągu dnia - natomiast efekty przychodzą w innej skali czasowej - tygodni lub miesięcy. Musisz się trzymać i cisnąć do przodu. To tak w kwestii psychologicznej. W kwestii praktycznej patrzyłem na Twój log wagi - stagnacja trwa zdecydowanie zbyt długo, pomimo stałych pomiarów wagi. To oznacza, że pomimo motywacji i systematyczności, Twój sposób na utratę wagi jest zły. Robisz coś źle i idąc tym torem nigdzie nie dojdziesz - nie jest to w żaden sposób obraza Ciebie, po prostu nie masz w tym doświadczenia. A wiem jak irytujące jest wkładać w coś wysiłek i przez długi czas nie widzieć żadnych rezultatów. Na Twoim poziomie bfu ćwiczenia i aktywnosć to dopiero DRUGI element, o którym musisz myśleć. Przede wszystkim w Twoim wypadku należy się skupić na diecie - jeśli masz cały dzień leżeć na kanapie i ogladać Netflixa, ale mieć dopiętą dietę, to uwierz mi, będziesz miał o wiele lepsze efekty niż przy trzymaniu swojej obecnej diety ćwicząc mordercze treningi 6x w tygodniu. // Masz dwie opcje - albo systematycznie ważyć i liczyć wszystko, co jesz i wpisywać tutaj - po dwóch tygodniach zobserwujesz jaki jest Twój 'baseline' - od tego odejmij z 250 kalorii i patrz. Sam fakt obserwacji i pomiaru powinien sprawić, że zaczniesz chudnąć. <-- JEST TO CIĘŻSZE ROZWIĄZANIE i wymaga dużo systematyczności. // Prostszym (i szczerze, lepszym) rozwiązaniem jest wejść na dietę ketogeniczną - nie musisz mierzyć kalorii, jest to wygodne i po pierwszych dwóch tygodniach widzisz dużą różnicę. Osoby, które znam i miały dużo do zrzucenia - zawsze polecałem im keto i zawsze był to strzał w 10. Przez pierwszy miesiąc możesz się spokojnie spodziewać 6kg w dół, nawet w Twoim wieku. Dużo osób tutaj zna się na keto, więc mogą Ci wiele pomóc. // Źródło: 8 lat prób i błędów, zbudowanie w tym czasie jakichś 30kg mięśni, współpracy z trenerami personalnymi z kilku krajów i trzymanie obecnie wagi na poziomie 93kg przy 8% tłuszczu. 

poza tym co kolega napisal powyzej.. a napisal bardzo dobrze.. przeczytaj sobie jeszcze ten watek: https://www.fatsecret.pl/Default.aspx?pa=memnd&id=175509626 znajdziesz tu duzo informacji na temat jak zrobic to dobrze.. co pomoze ci namierzyc gdzie mozesz popelniac blad 

Miałem taki ładny elaborat w odpowiedzi i mi wcięło. Ogólnie problemy ze stawami, nagłe nadgodziny, w domu tez brak czasu... Sprawia to brak chęci i sił do pewnych tematów. Jak wcześniej wspominałem, dobieram sobie zestaw ćwiczeń w domu, aby jakąś rutynę wprowadzic. Przygotowania do LCHF też robię, ułożenie i dopasowanie posiłków w ciągu dnia aby nie być głodnym, ani przejedzonym. Na lato może rower, moze rolki. Zobaczę. Zapewne z porad skorzystam. 

jedz duze kaloryczne posilki. zeby bialka bylo duzo (ale nie za duzo) i tluszczu. beda sycic na dlugo i nie bedziesz myslal o jedzeniu. to tak w skrocie. samo to da juz duze zmiany