Dziennik marekkkkkk, 12 lut 20

Witajcie. Na początku stycznia było 124 kg. Dziś mam 113,7.
Dla mnie dieta, liczenie kalorii to był kosmos.
Jadłem tak:
W pracy się głodziłem jeden obfity posiłek, w domu kolacja też obfita /przyjeżdżałem głodny/ Czyli 2 do 3 obfitych posiłków.
Oczywiście było smażone, słodycze , napoje kolorowe, 7 kaw z cukrem dziennie itd itd.Fast foody, też a jakże.
Wpis kieruję głównie do osób które są na początku, ponieważ Wy wiecie doskonale o co chodzi w tym wszystkim.
Mi dieta zawsze kojarzyła się z głodówką, wyrzeczeniami, jedzeniem czego nie lubię itd.
Czy coś robiłem przez wszystkie lata żeby to zmienić?
Tak, motałem się a to trochę bieżni, a to mniej kaw a to mnie słodyczy itd ale to wszystko się nie trzymało kupy.
Moment Przełomowy.
Na fcb obserwowałem posty człowieka który ma pod opieką wiele, wiele osób i zamieszczał posty i zdjęcia osób przed i po metamorfozie na przestrzeni 3 miesięcy.
Na początku myślałem że to fake, że to niemożliwe.
Ponadto człowiek ten miał piękną sylwetkę, jakby to ująć żeby być dobrze zrozumiany taką kulturystyczną ale taką w sam raz bez przerostów czy gigantomani.
A sam jak był młodszy to miał dużą nadwagę, jednak dokonał spektakularnej przemiany i obecnie jest znakomitym.... nie wiem nazwałbym go trenerem "personalno- żywoieniowym"
Tak mnie te posty intrygowały, oczywiście człowiek ten okazał się w 100 proc, wiarygodny sądząc po postach i profilach osób odchudzonych, odmienionych, wyrzeźbionych itd. Napisałem z prośbą o pomoc i teraz tak pokrótce, bardzo powierzchownie powiem Wam co zmieniłem. (otrzymałem pomoc i szczegółowe wytyczne i rozpiski)


5 małych regularnych posiłków w trakcie dnia w miarę regularnie
Zero napojów słodkich, kolorowych, wyjątek nieraz Coca cola zero ale mało
3 kawy dziennie bez mleka i cukru 1 pastylka słodzika
Obliczyłem zapotrzebowanie moje kalorii na okoliczność schudnięcia ale jestem na deficycie tych kalorii.
Dużo wody
Chleb, zawsze jadlem dużo teraz nie więcej niż max 4 kromki dziennie, Ciemny żytni.
Wędlina jeżli już to drobiowa ale w małych ilościach, masło jeśli już to mało i cienko nie znalazłem sensownego zamiennika.
Zacząłem liczyć kalorie co skrupulatnie sobie wyliczam w Fatsecret
Jem głównie drób gotowany, ryby, jajka, używam masła klarowanego, lub olej koksowy, dużo sałatek,omlety, owoce warzywa,ryż brązowy, uwielbiam serek wiejski teraz wyszedł wysoko białkowy.Jeśli już mleko które uwielbiam to 0,5 % nie 3,2%
Generalnie nie jestem głodny w trakcie dnia.
Skłamałbym gdybym napisał że trzymam się w 100 proc wytycznych ale staram się główne założenia realizować, nieraz nawet dziabne kawałek czekoladki ale nie tak jak kiedyś że na widok czekolady dostawałem małpiego rozumu i musiałem ją całą połknąć.
Szykuje jak idę do pracy dania w 4 pojemniczkach, zważone.
Coś tam ćwiczę, jestem na bieżni prawie codziennie do 40 minut plus ćwiczenia z jakąś aplikacją- w domu.
Chciałbym ważyć ok 90 a potem to utrzymać co mam nadzieję mi się uda.
..... chciałem się podzielić po prostu swoimi odczuciami i
przemyśleniami i życzyć szczególnie powodzenia osobom które są na początku.
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich i Dzięki za opis świetnych dań które zamieszczacie i z których również czerpię :-)
113,7 kg Do tej pory straciłeś: 10,3 kg.    Wciąż do stracenia: 19,7 kg.    Zastosowanie diety: 100%.

Zobacz Kalendarz Diety, 12 lutego 2020:
1220 kcal Tłusz: 39,12g | Białk: 66,05g | Węglo: 152,15g.   Śniadanie: Deluxe Szynka Wędzona , Chleb Żytni, Jajko na Twardo, Nestlé Płatki Kukurydziane Corn Flakes, Mlekovita Mleko 0,5%. Lunch: Pomidory, SuperFish Panga Filet, Ryż Brązowy (Długoziarnisty, Gotowany). Obiad: Piątnica Serek Wiejski Wysokobiałkowy, Jajecznica. Przekąski/Inne: Jabłko, Dr. Oetker Budyń Śmietankowy . więcej...
3450 kcal Ćwiczenie: bieznia - 1 godzina, Odpoczywanie - 15 godziny, Spanie - 8 godziny. więcej...
Traci 1,1 kg na tydzień

35 zwolenników    Wsparcie   

Komentarze 
Trzymam kciuki! Dodam, że patrzenie na etykiety kupowanych produktów jest mega ważne. Jak lubisz smażone to zainwestuj w patelnię ceramiczną żeby smażyć z minimalną ilością tłuszczu. No i pilnuj żeby białka było sporo w diecie. Powodzenia! 
12 lut 20 przez użytkownika: XXXuf7viufucufj m
O tak, zgodzę się z przedmówcą, patelnia do której nie trzeba używać tłuszczu to must-have :) 
12 lut 20 przez użytkownika: Spearheart
Dzięki za rade odnośnie patelni, oczywiście kupie 
12 lut 20 przez użytkownika: marekkkkkk
Czytałem z zainteresowaniem do momentu w którym wspomniałeś o tym wspaniałym trenerze personalnym (czy jak tam się zwą), bo już coś mi zaczęło nie grać. Jak podałeś te zalecenia, to karty zostały całkowicie odkryte. Wszystkie te zalecenia to klasyczna pseudo dietetyczna paplanina powielana od lat. 5 posiłków - czyli klasyka. Musisz tyle jeść, bo tak... Czyli małe posiłki 300-400 kcal co 3-4h i cały twój dobowy plan dnia podporządkowany temu kiedy i ile zjeść. "Zero napojów słodkich, kolorowych, wyjątek nieraz Coca cola zero ale mało" - wybacz, ale czy naprawdę musiał Ci ktoś pisać o takich oczywistościach? Poza tym cola zero mimo braku kalorii zawiera słodziki, aspartam i inne gówno, które rujnuje organizm. No ale jak tam chcesz. Dużo wody - też klasyk. 2-3 litry minimum oczywiście :D Nieważne ile dostarczasz z pożywienia, tyle musisz wypić, bo tak. A to, że wypłukujesz sobie minerały to za bardzo już nie wspominają. "Jeśli już mleko które uwielbiam to 0,5 % nie 3,2%" - ta mniejsza ilość tłuszczu pomoże Ci w tym przypadku tyle co umarłemu kadzidło. "jestem na bieżni prawie codziennie do 40 minut" - klasyk kolejny, czyli masz sporą nadwagę/otyłość 20/30 kg to idź pobiegaj. Co tam, że rozwalisz sobie stawy, kolana o czym boleśnie przekonasz się być może dopiero po latach. W sumie długo można by się rozwodzić tutaj i pisać dlaczego czepiam się tych zaleceń i jak bardzo one Ci na dłuższą metę zaszkodzą, ale i tak jako złapany w sieć zagubiony wróbelek nieświadomy tego faktu, będziesz uważał, że to ja pierniczę teraz banialuki, a mi w sumie szkoda czasu, bo wiem, że teraz piszę to pewnie na próżno. I nie potępiam, bo wielu (prawie każdy) przechodził tę drogę, a wiadomo, że po czasie każdy mądry, no ale też dlatego to wszystko piszę. Nieładnie, nieskładnie, po łebkach, ale mam nadzieję, że inni rozwiną temat i spróbują wskazać Ci lepszą drogę. Ale żeby nie było, że tylko krytykuję. Pisałeś na początku o 2-3 obfitych posiłkach, co wydaje Ci się teraz pewnie złym rozwiązaniem i powodem twojej nadwagi - no niekoniecznie, a nawet może i wręcz przeciwnie. Błędem tutaj było walenie wszystkiego razem w tych posiłkach, czyli napoje słodkie, słodycze,fast food mieszane pewnie z obiadem, czyli jeden wielki mix tłuszczy z cukrami, co jest najgorszym połączeniem, które transformowało Cię w tucznika. NIE SAMA ILOŚĆ POSIŁKÓW a ich skład. No i późna kolacja dopełniała dzieła zniszczenia. Kolejna rada, nie idź w durne ograniczanie tłuszczu, bo tłuszcz=tycie, daleko na tym nie zajedziesz, a rady koleżanek powyżej - "olej". Niech same płaczą potem jak im się hormony po..ą. - nie wpadaj w szał ćwiczeń cardio, zwłaszcza bieganie na sam początek - nie, nie i nie. Jeśli już miałbyś na siłę coś robić to spacery - wbrew pozorom dają bardzo dużo, choć wielu wydaje się, że przez małe spalanie kcal warto tylko biegać. Jeśli ćwiczenia, to siłka, spacery i delikatny truchcik. Jest tego znacznie więcej, ale wypełniłem i tak chyba swoją powinność wobec ojczyzny, bo im więcej zdrowych obywateli, tym lepiej, więcej osób może pracować na bombelki i ich bezrobotne matki :D Oczywiście zlejesz to ciepły moczem, bo wydaje ci się, że idziesz słuszną drogą i żaden tam baran nie będzie ci mówił co robisz źle, zwłaszcza jak zobaczyłeś te fotki osób po miesiącach siłki i wydaje ci się, że to najlepsza droga. No cóż, sam pewnie miałbym podobnie. Tak czy owak piszę to, bo sam chciałbym żeby ktoś napisał mi coś takiego lata temu. Powodzenia.  
12 lut 20 przez użytkownika: niemampomyslunanickwiecwpiszecobadz
Super 3makciuki za ciebie i za siebie... Pozdrawiam ciepło 😊  
12 lut 20 przez użytkownika: wioletta.bajewska🌼
Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze od Was, ja też trzymam za wszystkich kciuki. (Wiloetta.bajewska/XXUf7/Spearheart oraz pozostali/ Zaszczycił mnie dosyć dużą odpowiedzią (wlasciwie odpowiedź dluższa od postu: NIEMAMPOMTUSŁUNA NICWIECWPISZECOBĄDŹ. Ja nie podaje zaleceń dla kogokolwiek, nie sugeruje nie namawiam, nikogo nie reklamuję. Mam to w nosie. W Twojej odpowiedzi tez doczytałem parę cennych wskazówek(oprócz kilku przytyków), wiem że to w większości są banały, napisałem bardzo pobieżnie. Nie będę rozkładał odpowiedzi na czynniki pierwsze, odniosę sie np do 1 rzeczy; nie tylko bieżnia, ale rower praca na działce itd do wszystkiego podchodzę z umiarkowaniem, generalnie liczy się efekt oraz jego utrzymanie.Czas pokaże jak to dalej pójdzie, chciałem po prostu podzielić się swoimi odczuciami. Pozdrawiam 
13 lut 20 przez użytkownika: marekkkkkk

     
 

Skomentuj


Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
 


Historia Wagi marekkkkkk


Pobierz aplikację
    
© 2024 FatSecret. Wszelkie prawa zastrzeżone.