Dziennik Teddy47, 29 lip 22

Średnią za poprzedni tydzień mam na poziomie 2500kalorii. W tym tygodniu wyjdzie mi około 2400. Od przyszłego tygodnia dorzucam 4 razy w tygodniu rower w celu spalenia za każdym razem 1000kcal. Z każdym kolejnym tygodniem zamierzam zwiększać saplanie w czasie treningu o 50kcal. Moim celem nie jest samo schudnięcie, ale raczej zmiana poziomu cukru i odzyskanie utraconej kondycji. 

Średnią za poprzedni tydzień mam na poziomie 2500kalorii. W tym tygodniu wyjdzie mi około 2400. Od przyszłego tygodnia dorzucam 4 razy w tygodniu rower w celu spalenia za każdym razem 1000kcal. Z każdym kolejnym tygodniem zamierzam zwiększać saplanie w czasie treningu o 50kcal. Moim celem nie jest samo schudnięcie, ale raczej zmiana poziomu cukru i odzyskanie utraconej kondycji. 

Jak będę jadł 1000kcal, to mogę rzucić pracę. Nie dam rady pracować przy takiej diecie. 

brawo, widać postęp! 

jeśli chcesz zmniejszyć poziom cukru a właściwie insulinę to nie jedz węglowodanów szczególnie tych przetworzonych bo warzywa szczególnie te rosnące nad ziemią można i oczywiście owoce drobne typu maliny borówki truskawki 

Ja mam wyliczone 1300kcal i czasem czuję, że to za mało  

Gold, nawet nie... Jestem drobna, a spoczynkowe mam wyliczone na prawie 1300. Zejście poniżej to po prostu rozłożone na raty samobójstwo 🤷 Teddy, redukuj powoli, ale konsekwentnie. Rozwalić sobie zdrowie jest łatwo. Wywołać yoyo też.  

GDA wyliczone dla mnie przy założeniu utraty masy 0.5kg na tydzień, to 2700kcal, ale tyle nie zjadam, bo to za dużo. Tyle mam od dietetyka zakładając, że będę spalał codziennie sportem 500kcal. Obecnie tego sportu nie uprawiam, a właściwie nie uprawiałem. Zacząłem wczoraj marszem na dystansie 5.5km. Dzisiaj zamierzam dorzucić rower na dystansie 15km. A potem co tydzień albo zmniejszać ilość przyjmowanych kalorii, albo zwiększać ilość spalanych.