Dziennik GorzkaGorzka, 04 lut 17

naw się dobrze, odrobina alkoholu tez potrzebna, czasem potrzeba trochę się wyluzować, zapomnieć o przeciwnościach :) ja mam genialną lekarz rodzinną zawsze mi "przepisywała" drinka na stresy a nie prochy :) 

Nadal trzymam kciuki. Jakby człowiek miał zrezygnować na całe życie z czegoś to brak tego będzie strasznie dołował szczególnie tych mniej wytrwałych. Ja od października bez czekolad, batonów, wafelków i cukierków i powiem, że nie jest źle. Gorzej z alkoholem, nie przesadzam ale czasem piwo/drink z wódki lub burbona jest. Najgorzej, że nawet jeden taki wyskok a cera na twarzy strasznie sucha a jak jest trądzik to nie robi się wcale bledszy. Myślałem, że to problem czekolady a tu alko też wpływa na to. 

Udanej imprezy zapomniałem pożyczyć. 

dreamer1897 dzieki! byla udana :) dzisiaj malo dietetycznie ale podchodze do tematu na luzie bez cisnienia, bo im bardziej czlowiek sie bedzie spinal i zyl z poczuciem winy bo zjadl troche czekolady tym gorzej. Ja wychodze z zalozenia ze kazdy z nas powinie wiedziec na co i kiedy moze sobie pozwolic. Dla mnie wazne jest zeby nie ulegac presji innych i ich zachetom np kiedy ktos probuje mi wcisnac kawalek pseudociasta ze sklepu i mowi ze nie umre od tego. Wiem ze nie umre ale jesli stwierdze ze to dobry czas to sama je sobie zrobie. A dolegliwosci zdrowotne to juz swoja droga :)  

Ja twierdzę ze jak ma mi rosnąć od czegoś brzuch to, to coś musi być zajebiście dobre ;) 

No to fajnie, że impreza udana jakaś radość i motywacja też z tego płynie. CLLPL dokładnie jak już się poświęcić to musi być mega dobre :)