Dziennik MagdalenSa, 26 maj 20

ehh... sushi niespodzianka z okazji dnia mamy... pierwszy raz od początku diety przekroczyłam kcal... I to jak. Kiepsko się z tym czuję

1954 kcal Tłusz: 51,78g | Białk: 72,31g | Węglo: 298,67g.   Śniadanie:  Awokado, Almette Almette z Ziołami bez Laktozy. Lunch: Riviva Sok Pomarańczowy 100%. Obiad: Mroźna Kraina Włoszczyzna Słupki, Supreme Ryż Brązowy Długoziarnisty, Papryki Jalapeno,  Czosnek, Mięso z Piersi Kurczak. Przekąski/Inne:  Sushi, Oshee Napój Izotoniczny ,  Papryki Jalapeno, Sokołów Pasta Warzywna z Ciecierzycą, Biedronka Bułka z Ziarnami. więcej...
1813 kcal Ćwiczenie: Karmienie Piersią - 2 godziny, Odpoczywanie - 14 godziny, Spanie - 8 godziny. więcej...

13 zwolenników    Wsparcie   

1 do 20 z 38
Komentarze 
Od jednego razu nie przytyjesz 😉 500kcal to ok 70g tkanki tłuszczowej, nie zauważysz nawet 😁 
27 maj 20 przez użytkownika: mal_07
<3 to się nazywa rzeczowe, merytoryczne pocieszenie :D planuję dziś spacer w szybszym tempie, zawsze się trochę podratuje. Myślicie że powinnam do końca tygodnia podcinać trochę kcal? 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
Raczej nie ma większego sensu, lepiej to wyspacerować 😉 
27 maj 20 przez użytkownika: mal_07
dzięki Mal! tak właśnie przypuszczałam 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
Taki dzień się szybko nie powtórzy. Dzień matki raz w roku😉 
27 maj 20 przez użytkownika: Rene42
Nadal karmisz piersią?  
27 maj 20 przez użytkownika: jolonika
Tak samo ja wczoraj. Pierwszy raz po ciąży zrobiłam i spożywam Futomaki. 
27 maj 20 przez użytkownika: Joanna Julianna Janicka
jolinika tak, syna karmiłam 25 miesięcy. Córkę też planuję koło dwóch lat, chyba, że sama będzie chciała się wcześniej odstawić. Ma dopiero 8,5 miesiąca, także długa droga przed nami ;) 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
1440, nie za mało?  
27 maj 20 przez użytkownika: KarataKungFa
Magda, głowa go góry. Ja wczoraj też jadłam ciasto francuskie nadziewane pieczarkami i kcal poszły o 400 w górę. Dziś z samego rana trening i już mi lepiej psyhicznie  
27 maj 20 przez użytkownika: matkastiflera
KarataKungFa to bilans mniej wiecej -500kcal na dobę. Mam tylko 158cm wzrostu i poza zajmowaniem się dziećmi obecnie nie mam aktywności fizycznej (sporadyczny spokojny spacer). 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
Magdalena ja na Twoim miejscu odpuściłabym sobie odchudzanie, bo masz wspaniałą rodzinę i umiesz świetnie gotować. Przyjdzie odpowiedni czas i wtedy zaczniesz redukcję. Tu nie pomogą spacery, ale duża redukcja a na to nie jesteś gotowa.  
27 maj 20 przez użytkownika: jolonika
Jolonika szczerze dziękuję za troskę i Twój komentarz ❤️ po poprzedniej ciąży byłam w analogicznej sytuacji, wprowadziłam również tylko liczenie kcal i ćwiczenia (Skalpel o którym już wspominałam) i efekty były zachwycające. Do tego nie było efektu jojo, aż do czasu drugiej ciąży, ale ta akurat zbiegła się z niefortunnymi innymi wydarzeniami w trakcie jej trwania i te ponowne znaczne przybranie na wadze to ich pokłosie. Dlatego teraz po prostu wracam do czegoś co już znam, co już robiłam, dzięki czemu czuję się lepiej, mam więcej energii i chęci do życia i wracam do normalnego wyglądu. Chcę już wprowadzić również Skalpel ale z tym poczekam aż skończy mi się trwający właśnie pierwszy najtrudniejszy etap cyklu miesięcznego ;) Dlaczego widzisz w tym coś niewłaściwego? Naprawdę jestem ciekawa, bo żaden ze mnie dietetyk, czytałam po prostu trochę na ten temat i działam instynktownie raczej 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
Chyba się nie dowiem ;) nurtuje mnie tylko czemu wspaniała rodzina i dobre gotowanie miałoby stać w opozycji do wprowadzenia diety...? 🤔 Bo akurat zdaje mi się, że to tylko sprzyja rozwojowi i zmianom na lepsze :) No i skąd założenie, że nie jestem na to gotowa? A -500kcal dobowo to max jeśli chodzi o zdrową redukcję, z tego co słyszałam od wszystkich dietetyków. Hmm... 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
MagdalenSa powiem tak, że ja żeby chudnąć jadłam ok. 740kcal, 20-40g węgli, mam 169cm, Chudłam 3 kg na miesiąc przez 2 miesiące,obecnie 52,6kg, więc to nie była jakaś drastyczna redukcja. Ale ja nie mam małych dzieci i nie karmię piersią.  
27 maj 20 przez użytkownika: jolonika
Błagam nie myślcie w ten sposób, to że sobie w jeden dzień pozwoliłaś na więcej nie oznacza, że nagle przytyjesz kilkaset kilo więcej, najwyżej poranna kupka będzie o wiele większa 🤷🏼‍♂️ trzymaj się ciągle tego samego i daj se w zapomnienie, nic się nie stało, nie zniweczy to Twojego wysiłku, waga nie skoczy po jednym dniu 
27 maj 20 przez użytkownika: Krystek93
Krystek nie nie, spoko, nie obawiam się przytycia od jednorazowego wybryku ;) chodziło mi raczej o zawód jaki spowodowało poddanie się zachciance i brak umiaru, bo nie potrafiłam i w sumie to nie bardzo chciałam się wczoraj ograniczać :P tylko później przyszły chwilowe wyrzuty sumienia i obawa, że takie odpały będą pojawiały się częściej ;) ale już jest ok ;) dokładnie tak jak mówisz - było minęło. Oby tylko nie stało się rutyną 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
No i o to chodzi 🙈 trzymam kciuki za Ciebie żebyś więcej nie miała wyrzutów, taki dzień się czasem należy 😁 
27 maj 20 przez użytkownika: Krystek93
Dzięki wielkie 💚 jeszcze tylko jakimś cudem ogarnę czas i możliwości na poranne treningi i już w ogóle będzie git 
27 maj 20 przez użytkownika: MagdalenSa
Jolonika 740kcal dziennie przy 169cm wzrostu to jest dosyć drastyczna redukcja. 
28 maj 20 przez użytkownika: mal_07

     
 

Skomentuj


Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
 


Historia Wagi MagdalenSa


Pobierz aplikację
    
© 2024 FatSecret. Wszelkie prawa zastrzeżone.