Dziennik =Cinek=, 17 lis 20

miało być tak pięknie A okazało się że pracuje z debilami, idiotami i sam nie wiem jak mam ich nazwać. Codzienne kurwy, chuje, pedały, wyzwiska, choć byś zrobił coś dobrze to i tak "chuju jest źle weź to popraw bo Ci zajebje" . Dziś byłem dałnem, pederastą, ogonem. W co ja się wpakowałem, człowiek po studiach. Czasem po prostu nie odzywam się. Jedyne co mnie trzyma to pieniądze.

23 zwolenników    Wsparcie   

21 do 40 z 46
Komentarze 
zaraz, zaraz jesteś sieciowcem i nie pracujesz w zawodzie? A nie lepiej odświeżyć trochę wiedzę i zaczepić się w jakimś urzędzie gminy, miasta jako człek od IT? 
18 lis 20 przez użytkownika: gaweł_po_40
Nie zazdroszczę Ci pracy ale oranie sobie psychiki nie jest warte żadnych pieniędzy, my sami powinniśmy mieć dla się największy szacunek i wartość, pieniądze nam tego nie zastąpią, ile by ich nie było. Ja uważam że trzeba traktować innych z wzajemnością, kurwy traktuje się jak kurwy czyli, jeśli ktoś niema do ciebie szacunku to Ty jemu też go nie okazujesz😈Życzę bardzo szybkiej zmiany pracy, szkoda ryć sobie beret.  
18 lis 20 przez użytkownika: gumcyk89
Zmieniaj pracę. Pieniądze nie są warte takiego traktowania. 
18 lis 20 przez użytkownika: mal_07
Nie daj sobą pomiatać, bo będziesz żałować bardzo długo że nic z tym nie zrobiłeś. Możesz go nagrać jak Cię traktuje i to zgłosił lub po pracy pojedź za kolega i zrób żeby Cię zauważył. Tak czy siak zrób coś z tym bo będziesz miał żal do siebie i mniej szacunku 
18 lis 20 przez użytkownika: TypowySeba
Cinek, po pierwsze postaw się. Nie pozwalaj, oddawaj na tym samym poziomie. Po drugie, później dawaj dobry przykład. Ludki mogą zmienić swoje zachowanie. Zapewniam, że ciągły konflikt każdego męczy. Za takie zachowanie grupy odpowiedzialny jest lider. Jeżeli to szef i nie da się tego zmienić - Ty zmień środowisko - ich strata. 
18 lis 20 przez użytkownika: KrzysiekM101
Natarka, Sassyhe, po Waszych wpisach będę jeszcze milszy dla pracowników w Żabce, czy też innych... Pozdr 
18 lis 20 przez użytkownika: KrzysiekM101
Heh, no tak, bądźcie mili i nie wkurzajcie w niehandlowe 5 minut po otwarciu sklepu pytaniem za ile będą bułki! :D A tak bardziej poważnie to nie trzeba być przesadnie miłym, wystarczy kultura i wewnętrzny szacunek, nieważne czy to Żabka, czy idąc parkiem mijamy pana lub panią, grabiących liście czy też kobietę, która biega ze ścierką po toaletach w galerii handlowej. Można by o tym książkę napisać. Ja męczyłam swoją szefową o umowę dwa razy. Raz, na moim kwestionariuszu "przez przypadek" wydrukowała jakieś promocje, za drugim powiedziała tylko, że się tym zajmie. Kiedy nic nie zrobiła i jakimś cudem doszły ją słuchy, że odchodzę, sama zagaiła o umowę, ale uśmiechnęłam się i powiedziałam, że nie będzie potrzebna. Mały wielki sklep, jedno wielkie gówno, dla nich liczy się jednostka robocza. W okresie zimowym kolega miał gorączkę i musiał pracować z 38-stopniami. Kiedy miałam dzień wolnego po 13 godzinach stania w niedzielę, przyszłam tylko zobaczyć grafik, ale okazało się, że nie będzie kogoś z drugiej zmiany i trzeba było przyjść. Dzień później miałam mieć zmianę poranną. "Najwyżej wyjdziesz sobie wcześniej albo przyjdziesz na 8:00, ale jak nie zechcesz, to będą musieli dać sobie radę we dwójkę" powiedziane takim tonem a'la "nie musisz, ale lepiej się zgódź, bo będą krzywe spojrzenia jaka to zła nie jesteś". Gdyby nie korona, to nie wiem. W marcu trochę źle się czułam, lekka gorączka, kaszel - spytałam o 2 dni wolnego, to z miejsca wygoniła mnie do domu i dała mi tydzień - jeden z niewielu pozytywów :) Także jak ktoś zastanawia się nad tego typu handlem to lepiej iść do Biedronki, Lidla, to supermarkety, trzymają poziom i może nie ma lekko, ale są pakiety socjalne, umowa, coraz częściej zapewniają Multisporta. I znowu zbiegłam z tematu, pardon! Hm, tak jak ktoś wyżej wspomniał, przez wirusa ciężko teraz z pracą, ale IT raczej nie jest tak "mrożone". Mgr, jeżeli to dodatkowo inżynier, a nie licencjat to nie zastanawiaj się. Skoro miałeś przez tyle lat pod górę, a mimo to obroniłeś się, to pszperaj w Internecie. Jakieś filmiki na Youtube, cokolwiek, dzięki czemu przypomnisz sobie wiedzę. Dasz radę. Myślę też, że w każdym miejscu znajdzie się jakieś zgniłe jabłko na jabłoni, które to pracuje dłużej niż my, dobrze dogaduje się z szefem. Trzeba mieć po prostu twardą dupę, ale to, czego doświadczasz teraz, to za dużo. Jeśli znaleźliby się świadkowie, którzy potwierdziliby mobbing i miałbyś wystarczająco determinacji, by walczyć, mógłbyś wnieść pozew i dostać jakieś zadośćuczynienie. Chociaż to też dodatkowy stres, a najważniejsze teraz to zmienić pracę. Bo z czasem będzie to oddziaływać nie tylko na Ciebie, ale też na innych - rodzinę, dziewczynę, znajomych. If you don't heal what hurt you, you'll bleed on pepole who didn't cut you ;)  
18 lis 20 przez użytkownika: sassyhe
Sassyhe, mój sklep również był jednym z większych w mieście, coś wielkości małej biedronki, również dostawa codziennie. Zaczęto mnie wykorzystywać miesiąc po rozpoczęciu, gdy zobaczyli, że się staram. Przerzucili na mnie obowiązki kierownicze (kierownik był synkiem szefowej), musiałam jeszcze więcej siedzieć w papierologii i robić, zamawiać dostawy, odbierać je, rozkładać. Zawsze pracowaliśmy we dwie osoby, bo sklep ogromny, ale jak zaczelam się starać jeszcze bardziej, ściągnęli drugą osobę i na zmianę stałam już tylko ja, sama. Sama s dostawami, klientami, papierami. Nadal za 11/h. Stwierdziłam że będę przychodzić szybciej o pół godziny, żeby się wyrobić, a wychodziłam godzinę później. Po pół roku takiego przychodzenia, RAZ spóźniłam się o 4 minuty na drugą zmianę, korki były - miałam aferę na cały sklep, słyszeli wszyscy klienci jak mnie wyzywała szefowa. Jej mąż ciągle mnie wypytywał czy dla mnie przyjemniejszy jest seks czy tatuaże. Ja lat 20, on ok 45. Do toalety chodzić nie mogłam, bo jak, sama na zmianie byłam, mogli tylko ci co fajki palili. Zjeść - no też nie, więc przez 12 h potrafiłam ani nie zjeść ani nie iść do toalety. 
18 lis 20 przez użytkownika: Natarka99
Zawsze omijałam ten sklep szerokim łukiem bo jak dla mnie, tam jest za drogo. U mnie na osiedlu panie z żabki często palą faje przed sklepem a jak skończy to strzela z palców kiepem żeby do ulicy doleciał i trzeba uważać żeby nie dostać. Cinek uciekaj stamtąd chłopie, to jest chore, to co opisujesz.  
18 lis 20 przez użytkownika: Bagietka81
Mi się zabka kojarzy tylko z takimi "karynami" czarne włosy, dres, fajka, i co drugie słowo to przekleństwo. Oczywiście są wyjątki. Moja znajoma tam pracowała to raz jej parówka spadła na ziemię z hot doga i się pyta co ma z tym zrobić? Wyrzucić? A ona jej nie przemyj i zostaw, od tej pory nie kupuje hot dogów w żabce 🤣 
18 lis 20 przez użytkownika: angelinx95
Prawda 😅 z bułkami, pączkami i każdym artykułem tak jest. Jeśli coś spadnie - trzeba przemyć (np. parówki) albo otrzepać (np. bułki i pączki) z zabrudzeń. Jak już mam zdradzać sekrety, to daty które są na sosach również są nadklejane. A to oznacza, że jeden sos może stać zamiast np. miesiąc, to 3-4, jeśli jest mało używany, daty są naklejane kilka razy😅 dlatego też bolało mnie serce, często kłóciłam się o to z szefostwem, ale "albo sprzedam albo płacę z własnej kieszeni" 🤗 dlatego nie kupujcie jedzonka z żabki! A jak już to tylko pakowane, gdy widzicie jak otwiera opakowanie  
18 lis 20 przez użytkownika: Natarka99
nie przesadzajcie. jak mi zarcie spadnie na ziemie to podnosze i zjadam. nawet go nie myje czy cos. 
18 lis 20 przez użytkownika: vibo69
..i zaznacze zeby bylo jasne.. ja nie z tych co im sie podloga blyszczy 😄 
18 lis 20 przez użytkownika: vibo69
Twój syf to Twój syf, a do sklepu przychodzi pełno obcych ludzi (dziennie w mojej żabce ludzi było około 400-600) w butach, które są uwalone błotem i brudem, często również psimi odchodami. Nie raz też zdarzyło się, że ktoś wszedł z psiakiem, a on słodko nasikał na podłogę ze szczęścia. Nie jestem pewna czy nadal byś to zjadł 🤗 
18 lis 20 przez użytkownika: Natarka99
@Natarka99 No właśnie, daj palec, a zechcą całą rękę. Ja zasypiałam na rano, więc długi czas miałam później dwójki. Kiedy znowu miałam na rano tak się stresowałam tym, że zaśpię, że specjalnie nie spałam całą noc, później o 15:00 robiłam "drzemki", które trwały do 2:00 w nocy, więc już nie spałam. Dotarłam do takiego momentu, że czułam się lepiej po nieprzespanej nocy, więc epizodycznie potrafiłam nie spać przez nawet 70 godzin. Z każdym razem było gorzej, światło mi się "rozjeżdżało", łzy mi leciały bez powodu, szybciej się irytowałam. Też przychodziłam nawet ponad pół godziny wcześniej, ale przestałam, bo dotarło do mnie, że nikt mi za to nie płaci. Do tej pory nie słyszę budzików, muszę nastawić przynajmniej dziesięć i wstaję za ósmym, dziewiątym. Z jedzeniem to samo, pamiętam raz kolega przyniósł mi jakieś pierogi i wszedł za kasę, bo też pracował wtedy, ale miał wolne. To był wieczór, nie zdążyłam zjeść śniadania, więc był to pierwszy posiłek, jeśli nie liczyć kawy. Mina klientów, którzy się wychylali: "co ona tam robi? Je? Jak może, przecież druga kasa jest nieobsługiwana, niech no tam podejdzie". Szkoda, że ludzie nie rozumieją, że gdyby to od pracowników zależało, to po sklepie chodziłoby przynajmniej 8 osób w zielonych koszulkach. Hah, prawda z tymi parówkami. Przepisywanie dat, albo niewyrzucanie parówek z dnia poprzedniego. Niekiedy bułek. Raz zepsuła nam się chłodnia i niektóre bułki pleśniały, takie też kazali nam wypiekać... Mnie nie obchodziło, że nie będzie się zgadzać stan, wyrzuciłam je w cholerę, ale takie wypiekanie trwało kilka dni, a ja miałam też wolne. Pracowałam też w Subwayu, tam ta sama historia z datami na warzywach. A awokado to mrożona kostka, która Bóg wie ile była w tej zamrażarce. Jeszcze taka ciekawostka, skład parówki vege, uwaga! Pierwsze miejsce to woda, dalej mamy olej rzepakowy, dużo jakichs ul-E-pszaczy i notka: "może zawierać soję", także ten. No właśnie masa osób, więc co innego zjeść z podłogi u siebie, co innego z tej w sklepie. Zwłaszcza, kiedy mop prosi się o wymianę i myjąc podłogę, robi się jeszcze brudniejsza. Temat rzeka.  
18 lis 20 przez użytkownika: sassyhe
Sassyhe, mówić można godzinami jaki syf jest w szefostwie, traktowaniu pracownika i artykułach spożywczych. Jest jednak jeden plus - robi dupę o wiele twardszą, po codziennym upokarzaniu już człowiek ma tak psychę zjechaną, że kolejne wyzwiska nawet na niego nie działają 😅 dobrze, że ten etap już mamy za sobą, w ten sposób można poznać prawdziwie swoją wartość 💪 
18 lis 20 przez użytkownika: Natarka99
Prawda, prawda 💪 Nawet nie chodzi o niereagowanie na takie wyzwiska, tylko przeciwnie - trzeba znać swoją wartość i nie pozwalać na takie jeżdżenie po sobie. Kiedy można milczeć, to milczeć, ale jak ktoś za bardzo sobie pozwala, to niestety na chwilę trzeba zniżyć się do jego poziomu. Także, Cinek, co Cię nie zabije to Cię wzmocni! Rozglądaj się za inną robotą i w nowej pokaż im prawdziwego, silnego siebie :)  
18 lis 20 przez użytkownika: sassyhe
Miałam kiedyś kierowniczkę, nie wiem czemu mnie zatrudniła, bo od pierwszego dnia jeździła strasznie po mnie. Dostawałam ochrzan przy całym zespole - z resztą to była jej metoda - wrzeszczeć, wyzywać pracownika na forum ogólnym. Ludzie się w końcu postawili, zgłoszono sprawę do szefostwa, panna pożegnała się i odeszła do innej firmy, z której po roku wyleciała za mobbing. Wredna, jędza przez którą nie ja jedna po nocach nie spałam, chodziłam w stresie do pracy i cały dzień modliłam się, aby przeżyć te 8 godzin. To byl najgorszy okres mego życia. Ja pod jej tyranią spędziłam raptem 3 m-ce, ale inni nawet 2 lata. Tacy ludzie chyba nigdy się nie zmieniają, wyładowują swe flustracje na podwładnych i czepią satysfakcję z poniżania innych. Jednostce nie jest łatwo obalić takiego tyrana, ale w grupie siła! Powodzenia życzę i zmiany na lepsze 😽 szanujmy się wzajemnie 👊 
18 lis 20 przez użytkownika: K1C1A
ja mialem takiego zjeba kiedys jako nieformalnego kierownika co mial razem z nami robic to co i my. a opierdalal sie tak bardzo ze kolega z niepelnosprawnoscia z powodu wzroku robil wiecej niz on. i ten jeszcze lazil nas podpierdalac do komendanta ze nic nie robimy 😄 inni w zespole to zagryzali zeby. ja tez. dopoki nie mialem umowy na czas nieokreslony. zle trafil.. oj bardzo zle.. bo ze mna sie nie zadziera. cala jednostka potem wiedziala w dokladnych liczbach ile robi on a ile pozostali i szybko zaczal miec przejebane od tych wyzej 😄 
18 lis 20 przez użytkownika: vibo69
Ototo, może zmieniają, ale na gorsze... Ja nadal utrzymuję kontakt z jednym znajomym ze sklepu i to, co się tam wyrabia to coraz większy cyrk. Gorzej było, jak moja dawna kierowniczka miała PMS, oj, wtedy to potrafiła rzucać wyzwiskami na prawo i lewo, nie tylko właśnie przy pracownikach, ale też przy klientach (niejednokrotnie Ci stali zwracali uwagę, że nam jej współczują). Masa poleceń, jeszcze nie zaczniesz robić jednego, to drugie; drugiego, to trzecie. A później "czemu nie zrobiłam jeszcze tego i tego"... Miała tendencję do zostawiania rzeczy na półkach między produktami. Raz krzątała się przy dostawie i zapodziała nożyczki, których w kółko szukała. Kiedy mogłam chwilę odetchnąć, to powiedziałam jej, że chyba je widziałam w jakimś miejscu. Pożałowałam, że się odezwałam, bo zostałam obrzucona pretensjami baby z okresem, czemu nie powiedziałam wcześniej 🤷 Ktoś mi kiedyś powiedział, że kobiety nie powinny być kierowniczkami. Być może coś w tym jest, bo jesteśmy emocjonalne. Przynajmniej część nie nie powinna, bo jak nie umie oddzielić życia prywatnego od zawodowego to kapliczka. Grunt to ten zgrany team, ale o to też ciężko 
18 lis 20 przez użytkownika: sassyhe

     
 

Skomentuj


Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
 


Historia Wagi =Cinek=


Pobierz aplikację
    
© 2024 FatSecret. Wszelkie prawa zastrzeżone.