Dziennik vibo69, 30 sie 16

ja spory czas swojego zycia spedzilem rowniez w psychologii wiec moje podejscie do zycia jest nieco inne. takze.. nie oczekuje by ktos rozumial. ja daje drogowskaz. jak ktos zechce to sam zbada teren. ew gdy ktos wykaze zainteresowanie podsune material do badania i wyciagania wnioskow. ale tak jak mowisz do pewnych rzeczy trzeba czasu.. zauwazylem ze jak sie kogos zbombarduje informacjami to on sie gubi i wypiera wszystko bo widocznie po prostu ma zbyt wiele do przeorganizowania w swojej glowie. no ale coz. kto zechce ten skorzysta na moich probach i bledach i tyle ;) 

Ile osób tyle różnych charakterów:-) Ok to ja trochę popytam,zapewne byłeś lub jesteś na ketozie więc chętnie poczytam jak wyglądają pierwsze dni wprowadzenia czyli jak się czules na początku oraz jak długo trwała,pytam ponieważ w necie obejrzalam z kilkadziesiąt filmów o tym co to ketoza,jakie są plusy i minusy oraz dla kogo i powiem szczerze że większość to jedno wielkie g.... Dlaczego?jedni potwierdzają tezę a drudzy zaprzeczają.....dla mnie jako laika taka mieszanina informacji naprawdę wnosi zamieszanie,bo w co tu wierzyć?skoro samemu się jeszcze nie spróbowalo..... Większość twierdzi że jest to dieta odpowiednia w padaczce,chorobach neurologicznych oraz dla uzyskania lepszych efektów w sporcie(pomijam chudnięcie) Nie mogę odszukać nigdzie potwierdzeń w badaniach co daje ketoza i czy ma jakieś skutki uboczne bo nie wierzę że ma tylko same plusy.  

akurat w moim przypadku nie bylo zadnych negatywow bo ja przed keto probowalem LCHF przez wiele miesiecy wiec dla mnie odstawienie weglowodanow bylo jak zmiana planu treningowego. po prostu inaczej i tyle. prawda jest ze keto pomaga na schorzenia neurodegeneracyjne i jest to wiadome od poczatku XX wieku. ze sportem tez prawda. tyle ze istnieje zasadnicza roznica pomiedzy byciem w ketozie a jedzeniem ketogennie dlatego wiele osob uwaza ze to nie dla nich. mozesz jesc keto i miec ketony w moczu i nie byc w ketozie. zacznij sobie czytac od tego https://goo.gl/KRljva 

Ok,a czy jest wyczuwalna "zmiana" -ta granica że już weszło się na keto? ,bo znalazłam tylko info o tym że ktoś tam miał suchość na języku i wtedy czuć przekroczenie tej granicy na ketoze... I czy wcześniej przed przystąpieniem do diety trzeba się jakoś przygotować? 

Tłuszcz 18%około 6-8 kg. 47 kg, 156 cm. Muszę trochę spalić? 

13% spoko muszę swój zmierzyć, a keto możę na nast redukcję ? 

Dorisnati, jak wskoczysz w keto to bedzie ci cieplo jak nigdy.. energia bedzie cie rozpierac.. ze jak np nie lubisz sprzatac to wysprzatasz cala chate z bananem na ryju ;) o suchosci to nie slyszalem. co innego metal w gebie i oddech jadacy acetonem ;) (potem to zanika). wedlug mnie najmniej 'dolegliwosciowo' bedzie jak wczesniej pojedziesz na LCHF z miesiac przynajmniej. mozna to zrobic tez drastycznie i przeskoczyc z dnia na dzien ale wtedy trzeba pamietac o nawodnieniu, soli, mineralach. i lepiej miec wolne dni do tego. bezpieczniej stopniowo 

MimiWilkL, to juz sama ocen jak sie czujesz z taka iloscia. jednym przeszkadza innym nie 

Mariovsv, to bylo 2 miesiace temu :) teraz jestem ponizej 11 :P 

Nie do donalda ok. Chciałabym trochę spalić i rzeźbić nieco brzuch i boki 

http://odchudzamy.net.pl/diety-proteinowe-za-i-przeciw/ Czasami w necie można spotkać taki bełkot że człowiek sam dochodzi że mądry nie jest..... Smutne że trzeba najpierw samemu być lekarzem by się wyleczyć:-) 

Każdego dnia wstaje i wpisuje w dziennik produkty a jak potem wchodzę na społeczność i widzę w proponowanych postach post Vibo sprzed dwóch mc że "Jestem prosiakiem z tłuszczem 13%" to od razu mi sie śmiać chce i dzień wesoły aż do końca :-) dzięki wielkie 

z ta dieta proteinowa to bardzo sliski temat. kazdy rozumie to inaczej ;) tak czy inaczej keto to dieta tluszczowa. generalnie zasada jest taka ze im mniej wegli jemy to adekwatnie mniej bialka potrzebujemy bo po prostu mniej sie marnuje poprzez glikacje 

Czyli najlepiej skończyć studia biochemiczne a potem dopiero pakować..... A czy można być uzależnionym od wiekszej ilości węglowodanów? Pytam bo mam wrażenie że po każdym posiłku tluszczowym zaraz zwymiotuje,pomimo normalnej porcji i po paru godzinach mój organizm KRZYCZY:dawaj węgle!!!!chcę węgle,dawac,dawac węgle..... I tak mija godzina,dwie trzy aż wkoncu ulegam hahahahaha.... Czy organizm może się "bronić" przed zmniejszeniem węglowodanów? Ja dopiero zaczynam zabawę z dietami więc może to normalne że tak jest? 

Pomierzyłem się z ciekawości i wyszło jakieś 11-12%. 

dorisnati, mozna. po prostu zmniejszaj ilosc wegli stopniowo. wtedy bedzie bezbolesnie 

Dzięki,tak właśnie zrobię:-)