Dziennik pool80, 25 cze 22

i tylko natura🤫 

Przygoda, przygoda. Już bez kataru, bez kaszlu i bez osłabienia. A propos, jak macie katar na rowerze, to w kluczowych momentach zerkajcie za siebie, czy ktoś za wami nie jedzie. 🙄 Za mną miało nikogo nie być, a usłyszałem soczystą ku... 🤪 

Ale to nie dziś, tylko na którejś wcześniejszej trasce. Dziś natomiast (pozdrawiam Pana na gravelu), który chyba ze zmęczenia nie raczył patrzeć przed siebie, jadąc pod górę LEWĄ stroną. Skończyło się mocnym uderzeniem bark w bark. Na szczęście nie straciłem równowagi. Tak na bide 30km/h miałem, zjazd po szutrze w terenie. Cudem znalazłem miejsce. Szczęście, że obciąłem kiere 😉 

Może sobie kupię w końcu jakiś hełm... 

Na pewno miałeś szczęście 🍀