Dziennik Thornfield, 10 sty 21

cotygodniowe nie ma sensu. waz sie codziennie. zrob sobie tabelke w exelu i licz tygodniowa srednia z tego. mam za soba rozne modele zywieniowe i z dnia na dzien potrafilem wazyc kg wiecej badz mniej jedzac to samo. tak wiec jak jednego tygodnia trafisz na minus a drugiego na plus to juz masz krzywe wnioski z calosci. dlatego najlepszym sposobem jest usrednianie. dodatkowo jeszcze u kobiet np cykl odgrywa w tym role i porownywanie tygodni to za malo. trzeba patrzec na roznice co 2-4 tyg 

i tak ogolnie przestan traktowac to jako obsesje. ja sie waze codziennie ale podchodze do tego tak bardzo na wyjebaniu ze czasem waze sie 2 albo 3x bo nie pamietam co mialem wpisac w tabelke (ktora liczy mi srednia)  

W ten sposób do tego nie podeszłam. W sumie racja. Po dwóch tygodniach trafię akurat na dzień zatrzymania wody +1kg i wyjdzie, że nie ma progresu.  

+bardzo lubię tabelki w Excelu 😎 więc mnie to zachęciło ! 

Ja osobiście uważam że codzienne ważenie się jest bezcelowe i bardzo męczące psychycznie.Stałe myślenie o wadze,o swoim odchudzaniu może szybko zmęczyć psychicznie i po msc możemy mieć dosyć odchudzania.Najlepiej ustawić sobie limit kaloryczny,uczciwie wpisywać co się zjadło i ważyć się co 2-4 tyg a efekty muszą przyjść.Codzienne ważenie i np. brak chwilowego spadku wag i może też szybko zniechęcić.Od codziennego ważenia nie schudniesz.Najlepiej mniej jeść,wpisywać co się zjadło i starać się funkcjonować jak dotychczas i jak najrzadziej myśleć o tym przeklętym odchudzaniu. 

Ja na redukcji waze sie codziennie o tej samej porze z rana. W excelu uzywam formule zliczajaca 7 dniowa srednia, wtedy fajnie widac progres, a wachania wody i inne sie niweluja. Wachania na 7 dniowej sredniej faktycznie pokazuja czy przybieramy czy tracimy na wadze. 

Ja potrafiłam ważyć się 5 razy dziennie dla pewności że waga nie podeszła do góry po jedzeniu i powoli z tego wychodzę, nie ma sensu ważyć się tak często 

Ja ustaliłam sobie poniedziałek na czczo zawsze 

W ciągu tygodnia można zrzucić około 1kg. Wtedy jest zdrowo. Jeśli traci się więcej to chyba coś jest nie tak. Jak będziesz trącić 0,5 kg tygodniowo to też bardzo dobrze.  

Codziennie i średnia tygodniowa, albo 1,5 tygodniowa 😼 

Codziennie. Ale patrzę na efekty na przestrzeni ostatnich 2 tygodni 

MariArt2 zależy jaką masz wagę wyjściową i ile się ruszasz. Ja przy mojej musiałabym nic nie jeść żeby tracić kilogram tygodniowo.  

Na redukcji codziennie lub prawie codziennie. Na masie kiedyś też codziennie a ostatnimi czasy stwierdziłam, że waga nie ma większego znaczenia, istotne są wyniki namacalne 😉 

Codziennie, to bardzo dobrze. Wyciągaj średnią z tygodnia i dopiero tą wartość porównuj w relacji "tydzień do tygodnia". 

Thornfield im mniejsza waga początkowa tym wolniej się spala i odwrotnie. Jak ma się dużo kg to na początku szybko mogą spaść.  

MartiArt2 tak, właśnie to samo napisałam :) 

Thornfield MariArt2 dokladnie - ja w pierwszym tygodniu przejscia na redukcje trace nawet 4kg, wiekszosc to woda i glikogen. W tym czasie nie traci sie jeszcze masy miesniowej, pozniej juz trzeba uwazac, uzupelniac glikogen i z glowa sterowac spalaniem, treningiem i poziomem HR wysilku. 0,5 kg jest bezpiecznie wszystko powyzej wiaze sie z wyzsza utrata miesni. Dobrze jest sobie robic przerwy od deficytu zeby uzupelnic glikogen i podkrecic ponownie metabolizm, inaczej wejdziemy w bledne kolo coraz wiekszego deficytu kalorycznego i mniejszych efektow 

Można chyba robić na przemian 1300 1500kcal żeby metabolizm nie zwolnił.