Dziennik pool80, 02 lip 22

Wiatru praktycznie 0. Trasa tam i z powrotem, więc pogoda nie wypaczała wyników. Umiarkowana wieczorna temperatura, mało ludzi na trasie. Idealnie. Nieskromnie powiem, że była moc. 

Dziś 🚴 bardzo zadowolony. Ile jeszcze ma być rekordów? Mnie się nie podoba "na granicy bezpieczeństwa", a kask już masz? 

"Na granicy" to nie "bez głowy". Hełmu jeszcze nie mam, a czy będę miał, to jeszcze zobaczę. Ciężki wybór 🥴 

A rekordów ile jeszcze? Oby jak najwięcej 😋 

Tatalka: dziękuję za uznanie. Ale co, że co? Ps. Jak puściły upały, zregenerowałem się, to na wieczór energii max. Szybki intensywny trening, bez zajechania się jak na tych upalach.. 

No dziś pogoda dała odetchnąć. Choć rano kropiło i mi prawie pokrzyżowało plany. Ale udało się. A opis trochę też dla mnie. Kiedyś jak zerknę to będę wiedział co i jak.. 

Trzy dyszki to już coś. 👍 

Pool80, nie obrażaj się. Jeździsz wspaniale i z głową.👋👋 Chodziło mi o bezpieczeństwo.Na wszystko nie masz wpływu. 

Agatko nie obrażam się. Wiem, że kask to bezpieczeństwo, dlatego waham się, bo będzie wadził. Niestety, czym większa prędkość, tym ryzyko większe. Jako amator muszę poruszać się wśród postronnych osób, dzieci. Jak by nie było, to margines bezpieczeństwa się zmniejsza.. Tatalka, absolutnie nie ma co się porównywać. Moje czasy w porównaniu z czasami kolarzy np na tour dr france są śmieszne. Tylko co z tego wynika? 😉 

No rower ma ten minus, że zajmuje sporo czasu. Choć dzisiejszy trening szybko zrobiony 😋