Dziennik vibo69, 03 wrz 16

No właśnie "przekroczonych kaloriach" Dla mnie nie ma takiego wyrażenia :-D Dla mnie przekroczenie może być to 2800kcal lub 5000kcal zależy od dnia. Głód i nasycenie jest prawidłowym wskaźnikiem na deficyt i odpowiednią ilość jedzenia którą nie powinno się przekraczać. Pozdrowienia dla wszystkich którzy jedzą poniżej 1500kcal na syfie typu light. Kiedyś wasza dieta się skończy , a wtedy...  

wczoraj kierowalem sie sytoscia i pozarlem 3350 :D i zeby bylo smieszniej dzis waze -1.1kg w porownaniu do wczoraj. i aby tego bylo malo sumarycznie w biodrach pepku i talii przez tydzien -10cm :) 

Ehh..chłopaki😜 jak wy to robicie 🐒..tylko pozazdroscić wyników  

przeciez wielokrotnie pisalem jak :) 

Tak wiem... czytam i staram się stosować do wskazówek..no ale mój tłuszczyk jakiś chyba bardziej oporny..choć przyznam że staram się nie przekraczać 20G wegli i czuję się super..ciuchy jakby lekko się luzowaly ..tylko ta waga ani drgnie....  

@Sylwia Nazwa tego programu-aplikacji mówi wszystko :-P. No i pytanie dość zasadnicze ile masz tłuszczy i z jakiego źródła? To może przez dużą ilość białka które zazwyczaj idzie w parze z tluszczami . Ja dzisiaj zgrzeszyłem bo było 100g węgla :-( ale głównie z warzyw przed i po treningu więc dostałem rozgrzeszenie :-P  

Z białkiem staram się nie szaleć tzn żeby było 1-1,5g/kg masy ciała tłuszczy jest nieraz dość sporo a i ich źródło napewno do najlepszych nie należy, no ale budżet nie pozwala na same rarytasy;-p 

jesli mowisz o nienajlepszych to masz na mysli roslinne? :) poza tym odblokuj dziennik to wiecej bedzie mozna powiedziec :) 

ja teraz 6 tygodni jechałem na max 60 węglach przy 3500-4000 kaloriach, praca wytrzymałościowa 10h + trening wieczorem, 15 węgli w ciągu dnia i zazwyczaj 30-35g wieczorem, białko 160-200g, zależnie od tego na ile miałem ochotę, ulałem się jak szmata (3kg więcej) bazowałem na smalcu, mięsie, jajkach, węgle z ziemniaków, nie mam pojęcia co zrobiłem źle, ale to jest porażka 

za duzo bialka. nie powinienes przekraczac 150 

próbowałem najpierw dobić do 150, ale jak byłem głodny to jadłem więcej 

ale byles faktycznie glodny czy po prostu ze zjadlbys cos? bo jesli to pierwsze to swiadczy ze ci cukier skakal. dawales wiecej tluszczu w posilku niz bialka? i dlaczego wegle nie z warzyw? ile tych ziemniakow? 

byłem tak głodny, że wypijałem kawę z pół kostki masła (ponad 1000kcal) i dalej byłem głodny, dopóki nie zjadłem białka, jak zjadłem czułem ulgę, węglowodany jadłem zawsze ostatnie i nie reagowałem jak byłem głodny już, bo wiedziałem, że to przez cukier, ale bardzo rzadko byłem głodny jeszcze potem, myślałem, że będzie idealnie w takim układzie, bo warzywa kosztują więcej, a przy takiej ilości węgli to nie powinno mieć znaczenia czy to będą warzywa czy ziemniaki czy słodycze, ważne żeby się cyferka zgadzała raz czy dwa jako ostatnie zjadłem loda, zamiast ziemniaków, zmieniło to tylko tyle, że szybciej poczułem, że mam odnowiony glikogen, 60 węgli to jest jakieś 7% kalorii z węgli, ostatnio mówiłem o 10, to pisałeś że dalej za dużo i wpieprzałem ponad 200 białka, ale teraz to już przesada, nawet biorąc pod uwagę to, że tłuszcz ma sycić bardziej tak? i nie trzymałbym żadnej diety, tylko tak sobie po prostu żył i unikał węgli, to skoro ludzie na wysokich węglach jedzą codziennie chlebek, jakiś cukier, to jak mi zaszkodzą ziemniaki i 200 gramów ziemniaków, jak cokolwiek będzie niedopięte na ostatni guzik to przytyję to gdzie tu sens? to jest gorszy rygor niż w dietach od lekarzy, wcześniej podjadałem orzeszki i takie tam, to ok, wziąłem na klate tycie, teraz moje jedzenie wyglądało tak: przed 6 rano łyżka oleju kokosowego(10g tłuszczu), o 8 kawałek kiełbasy, dosyć mały, 3 jajka, trochę sera goudy i to na smalcu (50g białka, 80g tłuszczu) obiad powiedzmy schabowe z których zdzierałem panierkę i smażyłem tym razem na maśle, że masło ma więcej nasyconych to dorzucałem trochę majonezu żeby bilans kwasowy był jak przy smalcu, do tego z 50g warzyw(tylko tyle ile było w obiedzie) i jakieś 30g ziemniaków(serio, malutko, większość szła na wieczór) a no i jeszcze razem z mięsem 2-3 jajka dla białka, tak, że było 50-60 łącznie, tłuszczu koło 100, potem o 16 znowu jajecznica w podobnych proporcjach jak o 8, czasem więcej tłuszczu jak czułem potrzebę i o 20 ziemniaki, same ziemniaki które zostały z obiadu co daje łącznie z 50g węgli, no ale liczę ten maks 60, spodziewałem się, że schudnę, a tu taki chuj 

cyferka zgadzala? :D wazne zeby sie mikroelementy zgadzaly (nie makro) bo wowczas jesli ich nie dostarczysz to wiecznie glodny bedziesz. tluszcze jemy z bialkiem razem. nie same. same to moze sobie jesc ktos kto jest w glebokim keto. czy progresowales silowo? bo podejrzewam ze podlalo cie dlatego ze albo przypaliles mieso przez prace albo zarles po prostu duzo za duzo. o ile % smalec podskoczyl? gdzie dokladnie podlalo? co ze stresem? 

codziennie brałem witaminy, jadłem z białkiem jak widzisz, tak, był lekki, ale to bardzo niewielki progress, podlało na brzuchu w 90%+ no stres był, ale nie jakiś przesadny, mam silną psyche 

wiec mogl miec wply kortyzol. a jak sie zmienil % tluszczu? mierzyles? moze jednak iesa dobudowales tez troche 

nie, nie dobudowałem, wszystko poszło w brzuch, widać gołym okiem, kraty nie widać nawet jak napnę 

nie gadaj bo nawet u mnie widac po roku bezczynnosci :D 

nie kłamię 

stawiam na za duzo bialka. jakbys byl zaadaptowany to bys nie odczuwal glodu