Dziennik Sarutella, 03 sie 15

Vibo, pytałem o badania. Nie o artykuł z neta. Więce sam coś wkleję, 7 link z google scholar po wpisaniu "simple carbohydrates and health" - http:// www .sciencedirect .com /science/article/pii/ 027153179502027S?np=y 

I cytat: "The available literature indicates that there is no consistent evidence indicating differences in the effect of simple and complex carbohydrates on glucose tolerance, human energy metabolism and blood lipid spectrum. Furthermore, there is no evidence to implicate differences in the effects of simple and complex dietary carbohydrates in the etiology of obesity Diabetes Mellitus or cardiovascular disease." 

Cukrzyca jest chorobą autoimmunologiczną (a przynajmniej typ 1). Niemniej, nadmiar węglowodanów w procesie ich metabolizmu (czyli zarówno prostych, jak i złożonych węgli) powoduje ich zamianę w trójglicerydy, czyli tłuszcz (tutaj wątroba).  

thajedi, ja cie nie bede przekonywal bo skoro jest napisane ktory hormon za co odpowiada to co trzeba tutaj wiecej udowadniac(?) wnioski same wynikaja z logicznego myslenia. ja to sprawdzilem na sobie. dodatkowo zauwazylem ze za kazdym razem kiedy mam dzien wysoki w wegle to dnia nastepnego czuje sie gorzej 

Tak czy inaczej nadmiar czegokolwiek w diecie rozumianej jako odżywianie dostosowane do trybu życia, zdrowe nie jest i może powodować pojawienie się nieciekawych konsekwencji. 

Cukrzyca czy to typ 1 czy 2 bierze się z nadmiaru cukrów. Za każdym razem jak spożywacie węglowodany a zwłaszcza cukry proste, takie jak glukoza czy fruktoza z owoców, i innych pokarmów, trzustka za każdym razem wydziela insulinę, by przetworzyć je na tłuszcze i cholesterol, w pewnym momencie, co nastąpiło u Ciebie, miałeś jej za dużo, trzustka nie potrzebowała już więcej cukrów, nie chciała już wytwarzać insuliny i komórki beta zostały niszczone w trzustce ograniczając tym samym produkcję insuliny. Porada jest bardzo łatwa, ograniczyć ilość cukrów we krwi. Polecam zapoznać się z dietą dr Kwaśniewskiego i Jerzym Ziębą ukryte terapie. Kwaśniewski w ciągu 30 lat wyleczył już 4 mln ludzi, z różnych chorób, cukrzyca dla niego to pestka. Myślę, że dieta optymalna uwolniłaby Cię od cukrzycy i zażywaniu każdego nia instuliny. Insulina z czasem zaczyna niszczyć nerki. Podawanie insuliny nie jest leczeniem, to podtrzymywanie pacjenta tylko przy życiu, ona nie usówa objawów choroby lecz trzyma przewlekłe chorych przy życu, czyt. Ciebie. Pozdro 

Żeby nabawić się cukrzycy wystarczy jadać cukry proste 5 razy dziennie, gdy czujesz tzw. głód glikemiczny. Takie piki są bardzo niebezpieczne w organizmie. Najlepiej wtedy gdy czujesz potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego, po prostu nei jeść. To jest dłuższy wywód. Jeżeli chcesz wiezieć więcej, poczytaj sobie dr Kwaśniewskiego czy jerzego ziębę. On ma wszsytko naukowo opisane. Dla niedowiarków!. Ponadto kontynuując węglowodany nigdy nie były źródłem energii, tłuszcze, zwłaszcza zwierzęta mają największą wartość biologiczną a co za tym idzie najlepsze pokłady energii. Im więcej wodoru, tłuszczy nasyconych tym więcej energii. To jak z paliwem wodorowym, zawsze będzie lepsze od benzyny. Jak mi ktoś pisze, że cukry są źródłem energii to mi się płakać chce. Jak myślisz z czego są wszystkie choroby? Myślisz, że tłuszcze są źródłem miażdzycy? Słyszałeś o homocysteinie? Tłuszcze to najlepsze paliwo, do tego określona ilość białka i max do 50 g cukru na dobe i żyjesz młodo i zdrowo aż do czasu gdy np. Cię samochód pieprznie ale przynajmniuej nie umżesz na na choroby przewlekłe. Ponadto jeśli nie masz cukru we krwi, organizm spala białka i tłuszcze. Nie mówię by wyeliminowac cukier całkowicie, wtedy może dojść do kwaśnicy, pisze o tym, że do życia, jego ilość jest niewielka. Zróbcie sobie test ciał ketonowych z moczu nie jedząc cukrów przez trzy dni, potem coś podjeść i sprawdzać i tak przez 3 dni. Dojdziecie do ilości węgli, jakie wasz organizm potrzebuje.  

W takim razie czekam co Zięba czy Kwaśniewski mają do powiedzenia w kwestii diety pod sporty wytrzymałościowe ;) Na 50 g pojedzie człowiek-kanapowiec, a nie osoba, która jak ja jeździ dystanse po 100 km na rowerze. To, co napisałeś, to pewnego rodzaju uogólnienie, 50 g nie jest magiczną ilością dla każdego, bo ktoś jeden będzie pracował ciężko fizycznie, ktoś inny będzie trenował wytrzymałościowo, więc będzie potrzebował więcej węgli. 

Co do homocysteiny jeszcze. Jest to aminokwas siarkowy który wiąże się w organizmie człowieka w wyniku demetylacji aminokwasu metioniny zawartego w białkach. Stąd jedną z przyczyn miażdzycy jest właśnie jej zbyt duży wzrost w organiźmie. Homocysteina niszczy scianki tętnic, żył, powoduje po prostu uszkodzenia naczyń krwionośnych. Do jej niwelowania wątroba wytwarza insulinę, bardzo dużo insuliny. Dlatego jak wam wychodzi poziom tzw. cholesterolu (HDL, LDL to przecież nie cholesterol), tzn że w organizmie jest jakiś stan zapalny, m.in. zbyt duży wzrost homocysteiny. Co robi lekarz? Przepisuje wam leki z grupy statyn, które obniżają poziom cholesterolu, tym samym umożliwiają kontynuowanie swojej niebezpiecznej krucjaty przez homocysteinę. Jednocześnie leki z grupy statyn niszczą koenzym q10, który jest źródłem energi we wszsytkich komórkach naszego ciała, także zasila serce. Normy tzw. cholesterolu są bardzo zaniżone, ostatnio były 200 teraz są 190 o czym to świadczy? O tym by leczyć ludzi ale nie wyleczyć. Nigdy nie należy obniżać poziomu cholesterolu. Normalne normy dla człowieka to 260. To wszsytko to mit o niej. Trzech ludzi sobie to wymyśliło na konferencji i taki precedens trwa do dziś. Wszystko jest napisane w necie. Poczytajcie sobie dokumenty, wojny procesowe cukier vs tłuszcze z USA. Ta wiedza jest ogólnodostępna. Kontynuując homocysteina tworzy blaszki miażdzycowe. Są one twarde, mają dużo wapnia i tylko 3 % cholesterolu, o dziwo nie ma tam tłuszzczy zwierzęcych ale tłuszcze roślinne. Blaszki cholesterolowe oryginalnie są bardzo miękkie, jak żelek. Tak, więc cholesterol nigdy nie był, nie jest i nie będzie przyczyną miażdzycy. Dobra starczy tego wywodu bo musze popracować. Pozdro. Zdrowych diet życzę! 

Mylisz wszystko, myśląc tak jak jeden z piszących. Węgiel nie jest źródłem energii! Nie rozumiesz tego?Vibo69 jako jedyny to rozumie. To tłuszcz jest źródłem energii, nie ma to znaczenia dla sportowców, musisz wtedy spożywać więcej białka przy zwiększonym wysiłku fizycznym. Taka modyfikacja!! Smutne jest to, że żyjemy w takich chorych czasach, patrząc na większość waszych diet, w których jest więcej cukrów niż węglowodanów. Ale to nie wasza wina. Uczy się nas od małego, że tłuszcze są złe, trzeba jeść chudo, i duzo owoców i warzyw. To mit. Kto tak nie myśli? Też mam w sobie to zakodowane. Ale fakty są jedne. Cukier nei jest źródłem energii, wodór jako najlepsze paliwo i najbardziej wydajne jest w tłuszczach, szczególnie nasyconych o długich łancuchach. Jeśli ktoś chce dowodów nie se poczyta biochemię bochenka. Tak jest bardzo stara prawda o cukrach o tłuszczach, tylko kto to czyta. Lepiej słuchać i wierzyć w to co nam się mówi. Jedzmy warzywka i owoce! Zdrowi i piękni. Tylko skąd u takich ludzi miażdzyca? Wyjaśniłem to przy homocysteinie. Pozdro 

tłuszczy miało być 

errata wątroba wytwarza cholesterol a nei insuline, się nakrecam wam to tu piszać:P Znikam! 

mraugorzata, zaloze sie ze i zieba i kwasniewski maja do powiedzenia bardzo krotkie i proste zdanie: po co to robic? ..skoro taki rodzaj wysilku powoduje oksydacje calego organizmu i przez to szybsze starzenie? to by powiedzieli. ale o tym juz dawno pisalem przeciez.. 

Srelus :D. Po pierwsze, trzustka to nie jest nastolatka, która strzela focha i obraża się na cały świat nie produkując insuliny. Mechanizm zaburzenia wydzielania insuliny wynika z bardzo dużej ilości produkowanej insuliny, w wyniku nadpodaży węglowodanów i nazywa się ogólnie insulinoopornością, którą obserwuje się także u chorych na typ 1. Nie zgadzam się z tezami doktora Kwaśniewskiego w obszarze etiologii cukrzycy typu 1. Z prostej przyczyny, jako dziecko w ogóle nie jadłam słodyczy, moja dieta nie opierała się na węglowodanach w stopniu takim, jak sugerujesz. Generalnie, mam predyspozycje dziedziczne ze strony mojego ojca, który jednak chory nie jest, ale w rodzinie ze strony mojego taty są osoby chore na cukrzycę. Duże znaczenie tutaj miały również czynniki tzw. środowiskowe (np. moja mama nie karmiła mnie piersią :D). Generalnie, wpływ diety na rozwój reakcji autoimmunologicznej, chociaż na pewno w jakimś stopniu występuje, nie jest kluczowy. W kwestii odżywiania, to pukasz pod niewłaściwy adres, doskonale zdaję sobie sprawę z zagadnień, które poruszasz, jestem na diecie niskowęglowodanowej. W każdym razie, dietą optymalną (Kwaśniewskiego) nie każdą cukrzycę wyleczysz. O ile w przypadku cukrzycy nabytej (typ 2) jest to w zasadzie bezdyskusyjne, to w przypadku insulinozależnej wchodzą tutaj już różne niuanse, o których pisał sam Kwaśniewski. Dieta przez niego proponowana zależy od własnego wydzielania (w badaniach analitycznych nazywa się to tzw. peptydem-C), które u różnych chorych jest różne. U mnie moje własne wydzielanie jest w zasadzie na zerowym poziomie, w związku z czym nie mogę liczyć na całkowite odstawienie insuliny, która jest niezbędna w metabolizmie BTW. Insulina nie niszczy nerek, nerki niszczy właśnie brak insuliny (nefropatia, zwiększona diureza itp.). 

i po to Vibo masz witaminke A, C i E żeby się oksydacji pozbyć tylko trzeba troszkę wysiłku żeby o ich suplementacji poczytać. 

a witaminki najlepiej przyswajaja sie z tluszczami czy weglami? ;) 

Z kabanosami :D 

nie zapominaj o salami :D 

Srelus, opowiem Ci coś zabawnego. Moja babcia zaczęła mieć problemy z sercem, dodatkowo ma niedoczynność tarczycy. Lekarze w międzyczasie stwierdzili za wysoki cholesterol. przepisali statyny. oczywiście cholest. spadł, ale nikt nie pokusił się o badanie homocyst. Kazałem jej zrobić to na własną rękę. wyszło 19. Prostą metodą na obniżenie homocyst jest kwas foliowy, wit b6 i 12... szkoda tylko, że 95% lekarzy nie kuma tego zjawiska, bo wiedza akademicka nakazuje obniżać cholesterol. wpisując w google hasło homocysteina wyskakuje nam info, że to raz na pół roku powinno być przebadane bardziej niż ten sławny nasz cholesterol, bo on jest nieszkodliwy... postanowiłem przebadać też to u siebie... lekarz do którego poszedłem po skierowanie stwierdził: "po co to Panu. przecież nie jest Pan chory". z kolei inny lekarz zapytał: a co to jest?! "sick" .... to samo dotyczyło oznaczenia poziomu witamin, itp... takich rzeczy w PL się nie robi no bo ludzie nie są chorzy(?), tylko gdzie tu preventive maintenance??? 

najlepiej na silowni