Dziennik Sarutella, 13 wrz 15

Płatki kukurydziane posyp przyprawą (ja daje przyprawe do mięs z Knorra) w smaku prawie jak chipsy :D 

kabanosy albo salami :D ogolnie pijcie pod jakies tluste mieso. raz ze trudno sie pod to upic.. dwa ze mieso bedzie chronilo tez troche przed alko.. no i nie bedzie wegli bo to tylko one sie odkladaja jako nadwyzka. pod salami i ogoreczki grzybki itp jest kozak ;D polecam :D 

Bez przesady, ile one tego wina wypiją, żeby musiały robić aż podkład tłuszczowy? ;) To nie wóda. Zresztą kabanosy, grzybki i ogórki i wino słodkie / półsłodkie to ogromna profanacja :P Słodkie i półsłodkie to deserowe, pod mięso idę raczej wytrawne i półwytrawne. Ja natomiast wychodzę z założenia, że jak już robicie babski wieczór to opuszczenie diety na ten jeden wieczór cię nie zabije. No chyba, że babskich wieczorów macie kilkanaście w miesiącu :P 

Jeśli zdecydujecie się jednak na wytrawne / półwytrawne to można zrobić koreczki ;) 

podklad miesno-tluszczowy zawsze wskazany :) duzo lagodniejsze sa skutki dnia nastepnego. w wiekszosci przypadkow gdy tak robie nie ma ich wcale. no i plus jeszcze kwestia taka ze wino jest najbardziej kacogenne ze znanych mi trunkow 

To subiektywne odczucie. Ja wino moge pic jak sok i kaca nie mam (co nie znaczy, ze rano jestem zupelnie trzezwa ;)). Natomiast 2-3 puszki/butelki piwa i caly nastepny dzien umieram (a dodatkowo w nocy nie spie po piwie, co odczucie potenguje). Wodki nie lubie, nie pije, wiec nie porownam. Nie zauwazylam tez, zeby tluste dania mi pomgaly, chociaz wiele osob tak twierdzi. Unikam natomiast wszelkiego rodzaju salatek ;)  

zastanow sie nad tym po raz drugi jesli wezmiesz pod uwage procent zawartosci czystego alkoholu w danym trunku i na tej podstawie dokonasz porownania :) a z tluszczem efekty moga byc tak spektakularne ze odpowiednia zaprawka tluszczowa jest w stanie niemal podwoic wypita ilosc czystego alko. sprawdzilem ;) 

Spoko. Ale w 1,5 butelki wina i tak mam wiecej alkoholu niz w 2 puszkach piwa, a czuje sie duzo lepiej. Zreszta- czasy takiej alkoholowej rozpusty u mnie minely wraz zakonczeniem studiow :P  

ja takie zaprawki robilem jak musialem trzymac fason np na urodzinach czy cos :D a wiadomo.. wtedy z kazdym trzeba :D efekty takie ze potrafilem w siebie wlac nawet i 14-17 kielonow plus jakies 1-2 piwa i jeszcze spoko sie trzymac :D a jak ty pijesz 1,5 wina to nic dziwnego ze kolejnego dnia cie jeszcze trzyma :D ..ale to tez znak ze masz wolny metabolizm. mi na taka ilosc co napisalem potrzeba jakies 8-12h 

Trzyma w tym sensie, ze nie wsiadlabym do samochodu jako kierowca, natomiast cala reszta jest spoko. Natomiast predkosc metabolizmu alkoholu ni jak ma sie do ogolnego metabolizmu :P inny mechanizm, mozna wygladac jak Hulk ale to nie poprawi samo przez sie tempa metabolizmu alkoholu. No i jak pilam to konczylam o 3-4 nad ranem, wiec nic dziwnego, ze o 8-9 czulam jeszcze dziwna lekkosc bycia ;) 

I kobiety PODOBNO wolniej sobie radza z alkoholem. 

no jak hulk to troche zle porownanie bo ma on wiecej komorek w ktorych spala :P a co do kobiet moja ex zaczynala byc pijana po 5 piwie :D (dziewczyna szczuplej budowy)  

Ale alkohol jest metabolizowany tylko w wątrobie- chcesz powiedzieć, że Hulk miał większą? :P Większy może wypić więcej, bo wtedy alkohol będzie sobie dłużej krążył po organizmie nim ostatecznie trafi do wątroby, ale ilość mięśni nie uratuje wątroby przed tą brudną robotą ;) 

robota to jedno. chodzi o to ze im wiecej miesa masz to analogicznie wiecej krwi. wiec bardziej jest to rozrzedzone a nie ze dluzej krazy czy cos :) 

Oj, no o to mi chodziło :P Takie x ml alkoholu maleństwa będzie dawało więcej promili w krwi niż u osoby dwa razy większej, co nie zmienia faktu, że wątroba u tej czy u tej osoby musi sobie poradzić de facto z taką samą ilością alko.