Dziennik vibo69, 02 cze 16

Myślałem, że masz jakąś wiedzę którą chcesz się podzielić ale widzę, ze nic z tego. Szkoda, że masz takie podejście :( Kortyzol jest hormonem lipolitycznym, przyspiesza rozkład kwasów tłuszczowych do ciał ketonowych. Przyspiesza metabolizm również innych makroskładników. Z wstępnych badań wynika również, że dieta niskowęglowodanowa ok (30% zapotrzebowania z węgli) u osób ćwiczących niekorzystnie wpływa na stosunek testosteronu do kortyzolu. Ogólnie, kortyzol w normie pozwala lepiej spalać tłuszcz. Trochę nad wyrost była moja sugestia, że powinno się go podbijać w celu spalania tłuszczu ;)  

a ja gdzies czytałam że podwyższony poziom kortyzolu własnie hamuje spalanie tłuszczu 

odkąd jestem na LCHF- unormowało się do 3 czasami 2 posiłków dziennie i to mi się podoba. 

Corinek12 nie. Nie głoduje. Od dziecka mało jem. Jestem zdrowa i mam wszystkie wyniki w normie (oprócz to ze mam tarczyce)  

thajedi, myslalem ze zawartosc mojego dziennika to wystrczajacy dowod na to ze chce sie dzielic wiedza. szkoda ze mimo to myslisz inaczej ;) 30% wegli to nie jest dieta niskoweglowodanowa. to ze kortyzol bierze udzial w rozpadzie tluszczy to wiem. chodzi tu oczywiscie o sytuacje kiedy hormony sa w normie. przy podwyzszonym kortyzolu sytuacja wyglada przeciwnie. w oczywistym zamysle bylo ze chodzi tu o sytuacje w ktorej poziom kortyzolu mialby w sposob np liniowy nasilac spalanie tluszczy co nie jest prawda i stad bylo moje pytanie. co do badan o ktorych wspominasz nalezy najpierw przyjrzec sie ile one trwaly oraz czy osoby poddane badaniu byly zaadaptowane bo o ile mi wiadomo wtedy ten stosunek jest na korzysc testosteronu. zeby juz wiecej nie bawic sie w takie rozmowki zaproponuje ci dolaczenie na fb do grup ketoza. keton, lchf i poczytanie co praktycy maja do powiedzenia w tym temacie. dodatkowo polecam lekture http://goo.gl/dwN0g7 

Ok, wróćmy do tego z jakimi receptorami łączy się kortyzol i testosteron?  

zglebilem troche dokladniej temat i okazuje sie ze to nie jest takie proste ;) http://goo.gl/ocZDNS 

Schudłem mnóstwo kilo jedząc raz dziennie do syta. I w sumie tak mi było najlepiej. Teraz jem dwa, bo po tym jednym dużym to spanie było obowiązkowe. Ale za to głód nie dokuczał albo dopiero koło 21 co szło przetrzymać już do snu. 

nic dziwnego :)